Siemanko Wykopki!
Jako że ostaniu #afera rządzą na wykopie, chciałbym się z Wami podzielić opinią na temat internetowego sklepu C&A.
Rzecz zaczęła się dziać 20 grudnia 2017 roku. Wtedy to mieli dość duże przeceny, więc żona postanowiła sobie zrobić zakupy.
Wydała około 375 zł, zapłaciła przez PayU, żeby było szybciej.
Od razu transakcja wydała się podejrzana, bo dostaliśmy tylko odp od PayU, że kasa poszła, fajnie. Niestety nie dostaliśmy odp na temat zamówienia, co zostało zamówione, za ile itd. Zaczęliśmy szperać w necie i okazało się, że były już takie sytuacje, kiedy potwierdzenie przychodziło później. Ok, święta, czekamy.
Święta minęły, nadal cisza. Żona łapie za telefon i dzwoni. Okazało się, że ich system nie przyjął zamówienia, że to zamówienie gdzieś zniknęło... Jakim cudem, tego nikt nie wie, więc jedyny dowód teraz to potwierdzenie z PayU. Zamówienia nie ma, towaru już też, więc pozostaje tylko zwrot pieniędzy. I tu się zaczęły schody...
27 grudnia żona napisała maila w związku z rozmową telefoniczną, opisała sytuacje, dostała standardową zwrotkę, że w ciągu 2 dni się skontaktują... Cisza...
2 stycznia, ponowny mail, że nie skontaktowali się (oczywiście po rozmowie telefonicznej), pieniędzy nie ma, odpowiedzi nie ma...
3 stycznia, odpowiedź C&A
Dziś mamy 11 stycznia, kasy nie ma, informacji żadnej nie ma, więc kolejny telefon. Znów cała sytuację trzeba przestawiać od nowa. Konsultant przeprasza, mówi, że owszem, księgowość już o tym wie, ale nie wiadomo czemu nie ma zlecenia żeby pieniądze oddać. Żona zdenerwowana (9 msc ciąży) chce rozmawiać z kimś bardziej kompetentnym. Konsultant na kilka min wyłącza się i rozmawia niby z kierownikiem, mówi, że w przeciągu 48h kierownik postara się z żoną skontaktować i przeprosić, oczywiście pieniądze też mają wrócić. Żona nie godzi się na to, i chce teraz rozmawiać z tym kierownikiem, na co konsultant odpowiada, że to nie jest stacja benzynowa, żeby sobie kierownika wzywać i z nim rozmawiać... I tymi słowami czara goryczy została przelana.
Póki co czekamy na te przeprosiny, ale jakoś w to nie chce mi się wierzyć...
Ogólnie NIE POLECAM!!!
Komentarze (1)
najlepsze