Witajcie!
Wykopowa noc opowieści paranormalnych, czyli o duchach, proroczych snach, nawiedzonych miejscach i tak dalej. Byliście świadkami zjawiska nadprzyrodzonego? Może zrobiliście jakieś zdjęcie ducha albo ufo? Nie jest to kolejna noc creepy story, gdyż nie opowiadamy o sąsiedzie latającym z siekierą po wsi 20 lat temu, tylko o rzeczach, których nauka nie jest w stanie wyjaśnić.
Jako, że sam nie mogę się takowymi pochwalić, opowiem trochę o paranormalnych zdolnościach bliskiej mi osoby. Ma ona dar przepowiadania przyszłości ze snów, tzw. sny prorocze. Sny zapowiadają różnego rodzaju ważne rzeczy, złe oraz dobre (jakieś poważne kłótnie z najbliższymi, zdrady, pojednania, nagłe zwolnienie z pracy, awans czy dobrze zdaną sesję, odnalezienie dawno poszukiwanej rzeczy i tak dalej). Najlepsze, że tylko ona umie te sny przetłumaczyć, bo nigdy nie są dosłowne. W snach ważne są emocje. Dokładnie takie, jakie są we śnie, są potem w rzeczywistości. Jeśli się mocno boi, to będzie się nazajutrz albo za jakiś czas bardzo bała, jeśli się z czegoś cieszy, to będzie się bardzo cieszyła i tak dalej. Rozkminialiśmy te sny na różne sposoby i nie jest możliwe, aby była to samospełniająca się przepowiednia, przynajmniej nie w większości, bo ciężko chociażby przewidzieć/wywołać reakcję innych osób, gdy się nie miało na to żadnego wpływu. Na przykład przychodzi do pracy i na dzień dobry wypowiedzenie, albo szef nagle zgadza się na awans, albo nagle telefon i ktoś robi o coś awanturę. Świetnie zdaną sesję, podczas gdy była pewna na 100%, że będą przynajmniej dwa warunki, jakoś tam się da wytłumaczyć - po prostu się przyłożyła i tyle.
Ciekawi mnie, czy też macie jakieś zdolności, czy widzieliście albo słyszeliście kiedyś ducha, czy może byliście u wróżki dla beki, a po czasie z przerażeniem odkryliście, że wszystko się Wam spełniło? Może zrobiliście zdjęcie ufo, albo straszy u Was w domu? Zapraszam do dzielenia się opowieściami.
Komentarze (698)
najlepsze
W swieta, w 2012 odwiedzilem dziadkow. Dziadek wygladal dobrze. W jedna z sobot marca mialem sen. We snie dziadek mi powiedzial zebym sie nie martwil ale juz wkrotce umrze. Jeszcze nie teraz ale wkrotce. Podziekowal mi za wspolny czas i sie obudzilem. Troche przestraszony bo sen inny niz wszystkie jakie mialem i w takie rzeczy nie wierze.
Sen mialem w sobote. W srode dzwonilem do domu
Babcia, od strony mamy, kiedys na dworze mowila, ze umiera. Ze po prostu czuje, ze niedlugo umrze, ze szla jakims korytarzem, co mial porecze na scianach, bylo jej niesamowicie goraco (wrecz sie az dusila), i szla w strone swiatla. Mowila takze, ze bardzo klnela bo zle sie czula. Mama wysmiala sytuacje, bo przeciez babcia byla okazem zdrowia itp. Pare miesiecy pozniej niestety babcia zachorowala. Dla niej to juz byl wyrok, wiedziala, ze jak pojdzie do szpitala to juz tylko w jedna strone. Bardzo nie chciala tam jechac, ale w koncu dala sie przekonac. Po kilku tygodniach niestety zmarla.
Pamietam, ze w ten dzien jadlem platki, mama do mnie mowila ze mam sie ubierac, bo jedziemy do babci. Bardzo nie chcialem, bo leciala jakas tam bajka i powiedzialem jej, ze nie warto jechac, ze babcia dzis umrze. Mama bardzo sie zdenerwowala, mowila zebym tak nie mowil, ubrali mnie i zabrali sila bo nie moglem zostac sam. Pamietam, ze bardzo to przezywalem i plakalem w drodze. Jak dojechalismy do szpitala, mama dostala wiadomosc ze babcia zmarla wlasnie jakos kilkanascie minut temu. Mama zostala przy jej lozku i bardzo plakala z siostrami, mnie jakos to nie ruszalo, choc czulem sie dziwnie, wiec wyszedlem z pokoju i sie rozejrzalem... sciany z poreczami, prosty korytarz, bardzo bylo cieplo i slonce swiecilo z okna, na koncu tego korytarza.
Nigdy
Pierwsza to odczucie niepokoju, nawet lęku. Było a nawet jest cały czas miejsce którego nie lubiłem i nie lubie. Jeździłem kiedyś do mojej babci pociągiem. Kilka stacji przed wysiadkową pociąg jadąc prze Julianke powodował u mnie właśnie takie poruszenie, wewnętrzny strach, lęk, dreszcz. Zawsze! Nie lubiłem nawet uczucia, że za chwilę pociąg będzie mijał tą