Witam wszystkich,
chciałbym Wam opisać z jakimi problemami spotkałem się po zakupie mieszkania w stanie deweloperskim we Wrocławiu. Dodatkowo zobaczycie jak wygląda moja „walka” z deweloperem. Na chwile obecną nie będę publikował danych dewelopera, ponieważ daje mu jeszcze szanse na podjęcie działań, które mam nadzieje że przyniosą pozytywne zakończenie.
Od września 2016 roku oczekuje aby deweloper naprawił problem głośnego szumu z rur od łazienki sąsiada, który występuje w mojej sypialni oraz na korytarzu, przez co uciążliwy szum słyszalny jest w całym mieszkaniu. Szum został potwierdzony i określony jako „nie do przyjęcia” oraz „w żadnym wypadku nie jest to odgłos standardowy”. Ujęte zostało to w piśmie 18 listopada 2016, napisanym przez przedstawiciela dewelopera – dyrektora ds. inwestycji do inspektorów budowlanych oraz generalnego wykonawcy.
Nadmienię że sąsiad nie dokonywał z tymi rurami żadnych przeróbek, są one wykonane i modyfikowanie tylko przez przedstawicieli dewelopera. W wątku tym oraz pod tagiem #deweloperwroclaw odpowiem również na Wasze pytania dotyczące samego zakupu mieszkania i procesu z nim związanego. Może zawarte tutaj informacje uchronią kogoś przed podobnymi problemami.
Nie chce Was zanudzać szczegółowym przebiegiem zdarzeń. Niestety trochę tego wszystkiego jest... Na konkretnie pytania dotyczące przestawionych informacji odpowiem w komentarzach.
Spis treści:
1) usytuowanie mieszkania i łazienki sąsiada
2) skrót przeprowadzonych prac przez dewelopera
3) badania akustyczne
4) wilgoć na ścianie
5) przedsądowe wezwanie
6) pomiary z wykorzystaniem sonometru i interpretacja na podstawie normy PN-87/B-02151/02.
7) masa powierzchniowa ścian wewnętrznych nośnych odwołanie do Dz.U. 2015 poz. 1422 - par. 326 pkt 4 ust.2
8) tag #deweloperwroclaw
1) Poniżej znajduje się rysunek techniczny rzutu przedstawiającego rozmieszczenie pomieszczeń w moim mieszkaniu oraz pomieszczeń sąsiednich. Łazienka sąsiada 1 po prawej, to jest ta która generuje uciążliwy szum. Czerwonymi kropkami zaznaczyłem wszystkie punkty pobierania wody w okolicy mojego mieszkania. Tylko te 3 punkty od łazienki sąsiada 1 generują tak nieznośny szum. Łazienka sąsiada 2, nie hałasuje w takim stopniu. Tak samo przyłącze zlewozmywaka w mojej kuchni nie hałasuje w takim stopniu.
2) Deweloper wykonał następujące działania:
- Obniżenie ciśnienia wody w budynku na hydroforze do minimalnej wartości – bezskuteczne,
- Kilkukrotna wymiana baterii prysznicowej sąsiada – nie pomogło, było nawet gorzej niż przy używaniu baterii, którą kupił sobie sąsiad. Na co zwracaliśmy uwagę, ponieważ przy późniejszych próbach deweloper chciał wykonywać testy wyłącznie na baterii sąsiada.
- Na podstawie zdjęć przed położeniem wylewki i tynków instalacji w-k sąsiada, hydraulik generalnego wykonawcy stwierdził że instalacja jest wykonana poprawnie. Jak się później okazało, sąsiad otrzymał zdjęcia cudzego mieszkania! Oryginalne zdjęcia mieszkania sąsiada do dziś się nie odnalazły.
- Wymiana rur na większy przekrój na odcinku pionowym 20-30cm do baterii wannowej. Bez wymiany kolanka przy posadzce. Szum chwilowo ucichł do akceptowalnego przez nas poziomu ale wrócił do pierwotnego poziomu po ok. 2 godzinach. Przypuszczamy że po związaniu zaprawy.
- Wymiana rur na większy przekrój od umywalki i toalety. Umywalka nie została przetestowana. Toaleta po tej wymianie jest naszym zdaniem głośniejsza niż pierwotnie.
- Wpuszczenie pianki pistoletowej Tytan 65, między rury a ścianę. Po wpuszczeniu pianki zauważyliśmy poprawę ale nie wystarczającą. Szum jest w dalszym ciągu uciążliwy i uniemożliwia spanie. Od tego czasu poziom szumu nie uległ już zmianie i do dziś nam towarzyszy.
- Montaż u sąsiada toalety typu Geberit. Brak poprawy.
- Podczas ostatniej komisji z czerwca 2017 roku, obecny był jedynie dyrektor ds. inwestycji wraz z panią od sprzedaży, jak to ujęli, na podstawie swojego doświadczenia stwierdzili
że problem szumu został usunięty. My oczywiście się z tym nie zgodziliśmy, na co przedstawiciele dewelopera opuścili nasze mieszkanie.
3) Posiadamy maila od inspektora, w którym napisał że wykonają badania akustyczne po montażu geberitu aby zdecydować czy dotychczasowe rozwiązania zostają, ponieważ wykonali je na próbę – piankowanie rur.
Przedstawiciele dewelopera nigdy nie przeprowadzili żadnych pomiarów przy wykorzystaniu jakiegokolwiek przyrządu pomiarowego. Komisje wyglądały tak, że parę osób stało u nas w mieszkaniu i kazali sąsiadowi odkręcać wodę. Wszystko to było robione w sposób losowy. Także nie sprawdzali czy szum zależy od stopnia otwarcia zaworów wodnych, temperatury itp. Nikt od dewelopera nie miał żadnego planu przeprowadzenia "badań". Nie otrzymaliśmy nigdy oficjalnego protokołu wykonania prac. Jedynie przesyłane mieliśmy ich ustalenia, które nie pokrywały się z tym co było wnioskowane podczas wizji lokalnych. Dlatego z naszej perspektywy wyglądało to niezaradnie i nieprofesjonalnie.
4) Pod koniec czerwca 2017 roku, zauważyliśmy że na ścianie, od wysokości podłogi, w sypialni i na korytarzu – tam gdzie sąsiad ma przyłącza, pojawiła się u nas wilgoć.
Przez okres lipiec, sierpień i wrzesień 2017, ludzie dewelopera rozkuli zagrzybiały tynk oraz położyli nowy – zamiast gipsowego położyli tynk cementowo-wapienny, który podobno lepiej radzi sobie z wilgocią. Przyczyna wilgoci nie została zdiagnozowana.
5) We wrześniu 2017 roku skorzystaliśmy z pomocy prawnika.
Sporządzone zostało przedsądowe wezwanie do usunięcia usterki. W odpowiedzi na to wezwanie od kancelarii dewelopera otrzymaliśmy pierwszy, pisemny „raport” - informacje co faktycznie zostało zrobione i jaki jest aktualny status reklamacji.
Aktualna taktyka przyjęta przez dewelopera jest taka, że po przeprowadzonych wizjach nie stwierdzają aby szum wody przekraczał dopuszczalne normy oraz że dźwięk ma charakter jedynie subiektywny i nie znajduje potwierdzenia w obiektywnych, dających się zweryfikować wskaźnikach.
6) Z powodu powyższego pisma kupiłem sonometr. Na youtube zamieściłem dwa filmiki przestawiające przykładowy szum, długi film i krótki film. Niestety mikrofon nie rejestruje tego wszystkiego tak dobrze jak ludzkie ucho, ale po założeniu słuchawek powinniście już rozumieć o co chodzi. Dodatkowo na ekranie laptopa wyświetlam aktualny poziom zarejestrowanego szumu wyrażony w dB oraz godzinę. Poziom szumu momentami dochodzi do 45dB. Dopuszczalne poziomy dźwięku w pomieszczeniach do przebywania ludzi określa norma PN-87/B-02151/02.
7) Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie z dnia 12 kwietnia 2002 r. z późniejszymi zmianami (tekst jednolity z dnia 17 lipca 2015 r. w Dz.U. 2015 poz. 1422) - par. 326 pkt 4 ust.2 określa że należy unikać takich układów że pomieszczenia sanitarne jednego z mieszkań przylegają do sąsiedniego mieszkania. Jeśli tak jednak jest, to konstrukcja mocowania przewodów i urządzeń instalacyjnych musi ograniczać przenoszenie przez ścianę dźwięków materiałowych, co można uzyskać przy zastosowaniu ściany o masie powierzchniowej nie mniejszej niż 300kg/m². Nigdzie w pismach od zakupu mieszkania nie widnieje taka informacja, mamy tylko podane że ściany nośne są wykonane z pustaka ceramicznego o grubości 25cm. Przykładowy pustak ceramiczny 25 P+W ma wymiar 250x373x238mm, co daje 10,7 szt./m² a waga to ok. 18 kg/szt. wychodzi 192.6kg/m² czyli 2/3 tego o czym mówi rozporządzenie...
Dodatkowo, czy do tych obliczeń powinienem uwzględnić że rury są wkute w ścianę, a więc rzeczywista grubość nie wynosi już 25cm? Pewnie w tym przypadku należy też uwzględnić grubość tynków, w umowie mieszkaniowej mam zapis że grubości tynków wynoszą do 2cm.
8) W najbliższym czasie będę wysyłał do dewelopera kolejne pisma. Jeśli nie zacznie działać to będę zmuszony opublikować jego dane na wszelkich portalach, do telewizji itd. tak aby ostrzec przyszłych kupujących. Liczę na Waszą pomoc przy nagłośnieniu tej sprawy. W zamian za to postaram się odpowiedzieć na Wasze pytania dotyczące samego zakupu mieszkania oraz procedury z nią związanej.
W tym celu od dziś pod tagiem #deweloperwroclaw możecie zadawać pytania, a ja będę publikował wszystkie nowe informacje, zapraszam do obserwowania!
Zależy mi na jakichkolwiek informacjach, co radzilibyście w takiej sytuacji zrobić. Nie odpuszczę tematu i będę działał, choć jak przyznaję kosztuje mnie to wiele czasu.
Dziękuje za dotrwanie do końca,
pozdrawiam sobczi11
PS. W tym budynku jest dużo więcej problemów. Jeden z nich jest równie uciążliwy. Dotyczy przedostawania się oparów z gotowania do mojego mieszkania, od innych mieszkań podłączonych do tego samego pionu. Ale to będzie już okazja do osobnego wpisu.
Komentarze (365)
najlepsze
No i jednak rak, bo sąsiad kazał ekipie od wykończeń wkuć te rury, bo mu nie pasowało, że będą widoczne w szafce. I teraz niech jego sąsiad z tym diluje, bo
a do pionu daleko. Architekci i inwestorzy nie chcą słyszeć o większych grubościach posadzek bo koszta. Rura kanalizacyjna fi50 pod przybory ma jeszcze kielich, czyli jest większa niż 5 cm. Zatem spadek przewodu wyjdzie w warstwie wylewki, a nie
Tak czy siak powodzenia w walce!
Konsultowałem temat rękojmi że prawnikiem. Do tego wszystkie muszę jeszcze ponieść koszty inspektora od akustyki i instalacji w-k, który stwierdzi że rzeczywiście jest problem. Procesowanie się z deweloperem o zwrot kosztów wykończenia jeśli skorzystam z rękojmi, w dodatku będzie musiał odbywać się w Krakowie, ponieważ tam deweloper ma swoją siedzibę i w tamtejszym sądzie jest zarejestrowany.
Odnośnie zapachów z innych mieszkań, jest to dosyć częste. Do tego samego przewodu wentylacyjnego mogą być podłączone mieszkania co drugie piętro. Nie musi to jednak oznaczać przedostawania się zapachów. Zależy
Temu sąsiadowi oznaczonemu jako nr 2 na rysunku z miniaturki mogę ew. hałasować. Jak z nim rozmawiałem to mówi że nie słyszy szumu, natomiast słyszy np. uderzenia słuchawką prysznicową o wannę.
Co do hałasu to z tego co wyczytałem rury są wkute w ścianę i to jest podstawowe źródło hałasu. Pewnie pustak działa jak pudło rezonansowe.
A jeżeli chodzi o wilgoć to na 100% nieszczelna instalacja - pewnie po tych wymianach baterii itp. ktoś uszkodził rurę lub obluzował połączenie.
Żądaj wykonania prób szczelności
W sprawie wilgoci to przed położeniem tynku na nowo, przychodzili i mierzyli czy wilgoć spada. Po łącznie prawie 2miesiącach wilgoć spadła z ok 7% do 0,5%. Twierdzili też że gdyby woda napływała to pode mną w garażu też była by woda. Położyli tynk, i właśnie upierali się że najlepiej cementowo-wapienny.
Wszystko te dokumenty będę od nich wyciągał.