A ja tam się cieszę, że takie książki jak "Zmierzch" powstają mimo że osobiście uważam że są nudne jak diabli (z ciekawości przeczytałem cz. I). Czemu się cieszę ? Bo przynajmniej dzięki nim nastolatki zaczynają CZYTAĆ KSIĄŻKI! Przejrzałem kiedyś jakieś forum o książce - można natknąć się na wypowiedzi dwunasto-trzynastolatek typu "nigdy nic nie czytam ale Zmierzch mnie wciągnął"; "to pierwsza książka jaką w życiu przeczytałam" itp. A jak już ktoś zacznie
Ale przecież są książki lekkie, łatwe, niewymagające intelektualnie, a przy tym dobrze napisane i trzymające się kupy (chociażby Harry Potter, jeśli mowa o dzieciach, albo większość popularnej fantastyki dla starszych czytelników). To, że coś jest rozrywkowym czytadłem nie oznacza, że to musi być d#%$#ne, napisane beznadziejnym językiem, ze źle skonstruowaną akcją i dłużyznami.
Nie rozumiem, skąd bierze się przekonanie, że książka jako medium od razu sprawia, że przekazana w
@plugawy_f: W zupełności się zgadzam. Od czegoś się zaczyna i z często jest tak, że z tego się wyrasta. Moja rodzicielka - nauczycielka j. polskiego w podstawówce - pozwala wybrać dzieciakom jedną książkę jako lekturę dodatkową. Owszem, w tym roku królował "Zmierzch", ale przez to przynajmniej kilka osób zainteresowało się książkami (we wcześniejszych latach przede wszystkim Harry Potter). Fakt faktem, znakomita część z tego to gnioty, ale są dopasowane do
A ja bezrefleksyjnie obejrzałem do obiadu, stwierdziłem że szału nie ma i przeszedłem do dalszych czynności życiowych. Nie wiem co w tym filmie jest tak poruszającego, czy złego a przez to godnego zapamiętania, że aż się komuś chce takie poematy na ten temat wypisywać. Ot mdli aktorzy w mdłym aczkolwiek nie najgorszym gniocie, tu przodem puszczę "arcydzieło" pt. Legion i tyle.
Czemu ktoś każe innym, aby nie oglądał filmu, a jeżeli komuś się on spodoba to na dodatek "stracił życie"?
Rzeczywiście, to że podoba mi się taki typ filmów świadczy o tym, że jestem nieudacznikiem oraz straciłem życie... no ludzie dajcie spokój... Każdy ma swój gust, niektórzy przychodzą oglądać film, aby sobie odpocząć, a nie szukać w nim nie wiadomo jakich ukrytych sensów.
Eee tam z tą recenzją, autorka ma chyba trochę wygórowaną opinię na temat swojego własnego autorytetu, najeżdżając przy okazji na czytelników Coelho, wyborców PiS-u i słuchaczy Coldplay. A już szczytem buractwa było stwierdzenie "jeśli podobała ci się saga Zmierzch, przegrałeś życie".
A Zmierzch jest całkiem niezły jako taki lekki film na odprężenie się. Chociaż przyznam, że to co wielu fanów uważa za jego kwintesencję, czyli wątek miłosny, jest raczej kiepskie. Nie mam
@ZombieKitten: jak dla mnie pozycja obowiązkowa, jak niby inaczej mam kpić z ludzi którym się to podoba ? No a co do końcówki To się zgadzam przegiął strasznie, niestety nie każdy moze być tak idealny żeby nie przeczytać nic Coelho., nie głosować na PIS, i nie słuchać coldplay'a. niestety taki moze byc tylko Edwardo !!!< 3 <3
Jak dla mnie to ta panna recenzent to jakaś średnia wieku 17-23 lata, gdzie myśli, że jest supermądra, zna angielski perfect und w ogóle ma prawo do oceniania "tych małych, bezmyślnych nastolatek".
A co to jej przeszkadza? Rozumiem, jakby oceniła sam film, bo jest słaby (ale ze wszystkich dziwactw się wyrasta z wiekiem), ale ona się zachowuje, jakby się czuła jakaś lepsza od tych nastolatek-fanek, bo to jest modne ostatnio i zachciało
@kapitan_b---a: prawda czasu, prawda ekranu. A poważniej: prawdopodobnie ten twór ma jednak jakiś tam sens, wbrew temu co się na pierwszy (i drugi) rzut oka wydaje. W przeciwnym razie np. zasada prawdy obiektywnej zawierałaby w sobie pleonazm. Jak rozumiem, osobie piszącej "prawda subiektywna" chodzi o coś, co jest prawdziwe dla konkretnego kręgu podmiotów a ta "prawda subiektywna" jest to raczej środek literackiego wyrazu niż dosłowne sformułowanie. Tak mi się przynajmniej
Komentarze (136)
najlepsze
Ale przecież są książki lekkie, łatwe, niewymagające intelektualnie, a przy tym dobrze napisane i trzymające się kupy (chociażby Harry Potter, jeśli mowa o dzieciach, albo większość popularnej fantastyki dla starszych czytelników). To, że coś jest rozrywkowym czytadłem nie oznacza, że to musi być d#%$#ne, napisane beznadziejnym językiem, ze źle skonstruowaną akcją i dłużyznami.
Nie rozumiem, skąd bierze się przekonanie, że książka jako medium od razu sprawia, że przekazana w
Rzeczywiście, to że podoba mi się taki typ filmów świadczy o tym, że jestem nieudacznikiem oraz straciłem życie... no ludzie dajcie spokój... Każdy ma swój gust, niektórzy przychodzą oglądać film, aby sobie odpocząć, a nie szukać w nim nie wiadomo jakich ukrytych sensów.
A Zmierzch jest całkiem niezły jako taki lekki film na odprężenie się. Chociaż przyznam, że to co wielu fanów uważa za jego kwintesencję, czyli wątek miłosny, jest raczej kiepskie. Nie mam
A co to jej przeszkadza? Rozumiem, jakby oceniła sam film, bo jest słaby (ale ze wszystkich dziwactw się wyrasta z wiekiem), ale ona się zachowuje, jakby się czuła jakaś lepsza od tych nastolatek-fanek, bo to jest modne ostatnio i zachciało
http://www.youtube.com/watch?v=Kw0931zPAAo
A co do twarzy Edwarda:
http://derp.blogs.exetel.com.au/uploads/twilight-herp-derp.jpg