Hoser i in vitro - czyli jak indoktrynować podręcznikiem
Recenzja nowego "podręcznika" do religii dla szkół średnich o zapłodnieniu pozaustrojowym (in vitro). A w zasadzie opis błędów i manipulacji... Pamiętajmy o tym, że społeczeństwem źle wykształconym łatwiej manipulować.
Sierkovitz z- #
- #
- #
- #
- 167
Komentarze (167)
najlepsze
Bardzo ładny skład kolegium redakcyjnego. Szkoda że abp Hoser, w końcu także lekarz, firmuje swoim nazwiskiem oszołomów.
EDIT: Ten link wcale nie jest oszołomski z oszołomskiej stron. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Podejrzewamy, że wzrost liczby wad wrodzonych u dzieci z ciąż mnogich może być efektem stosowania technik wspomaganego rozrodu, ale przyczyną są najprawdopodobniej ciąże mnogie a nie metoda sama w sobie. Ponieważ implantuje się maksymalnie dużo zarodków.
@Jariii: Już od dawna tak się nie robi. W Polsce implantuje się pojedynczy zarodek, góra dwa. W
Co dalej, znowu wrócą do podręczników kreacjonizmy i to że świat ma 6 tysięcy lat?
http://gosc.pl/doc/1756779.Koniec-ewolucji
Komentarz usunięty przez moderatora
@Gigant_Reakcji: opisałeś to, by pokazać #!$%@? katolickich fanatyków, czy po co właściwie?
Komentarz usunięty przez moderatora
XDDD Czemu mnie to jakoś nie dziwi ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
To tylko teoria zalicza u mnie wielkiego minusa:
Henryk Hoser pouczająco wypowiada się o życiu i śmierci, podczas gdy do dzisiaj nie wytłumaczył się ze swoich pobytów w Rwandzie w czasie ludobójstwa w 1994 roku.
Nawet jakby tam abp Henryk Hoser zamordował miliony ludzi, to mówiąc, że życie jest cenne nie ma racji?
Jak to ma być argument o "indoktrynacji"... chyba autor musi trochę wziąć na wstrzymanie:
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Artykuł słaby, płytki, zrobiony tylko po to by dowalić Kosciołowi.
Autor, doktorant, oskarża pośrednio biskupa, który był na misji, ale SAM nic na ten temat nie napisał, nawet marnego linku nie wrzucił, i to przy okazji zupełnie innego tematu, ot tak chlapnął, bo to nic go nie kosztuje,
Komentarz usunięty przez moderatora
"W czasie ludobójstwa (kwiecień–lipiec 1994) nie był obecny w Rwandzie. We wrześniu 1993 wyjechał z niej w celu odbycia roku formacyjnego. Przebywał w Jerozolimie, następnie na stażu ultrasonografii w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie, w końcu na intensywnym kursie języka włoskiego w Rzymie[9]. W 1994 był uczestnikiem Synodu Specjalnego dla Afryki w charakterze eksperta w dziedzinie rozwoju i problemów rodziny[5]. W lipcu 1994[9]
Tyle że takie trochę mitologizowanie wtedy z tego wychodzi, w takiej formie to jest przekazywanie tego jako czegoś nienaruszalnego, świętego wręcz, nomen omen, zamiast brać tego jako zwykły proces biologiczny, co zbyt dobrze wg mnie nie sprzyja nauce szkolnej.
Komentarz usunięty przez moderatora