@CzarGorczycy w tym wieku już jakieś procesy myślowe zachodzą. Ręki do ognia nie wkładasz prąd też znasz. Myślisz że po 18 nagle wszyscy są odpowiedzialni?
#!$%@? moze ktos cos - zeby przestac uzywac slowa DOPALACZE - to sa NARKOTYKI tym gorzniejsze ze o nieznanym skladzie ( brak mozliwosci szybkiej reakcji lekarzy w razie potrzeby)...
Ja to widzę tak: Legalizacja posiadania wszystkich substancji. Dozwolona sprzedaż w specjalnych punktach i sprawdzana jakość wszystkich substancji oprócz: 1) często powodujących zgon przy zażyciu normalnej dawki 2) takich, gdzie granica między śmiertelnym przedawkowaniem a dobrą zabawą jest bardzo cienka 3) Substancje o bardzo dużym potencjale uzależniającym np. heroina tylko dla osób uzależnionych plus odpowiednie procedury utrudniające odsprzedaż
Wydaje mi się że zażywanie substancji niewiadomego pochodzenia jest bardzo ryzykowne, przecież trzeba wiedzieć jak dawkować te wszystkie proszki, do tego trzeba chyba mieć precyzyjną wagę. A w ogóle branie jakichś dopalaczy piguł pod nazwami handlowymi gdzie nie wiadomo co to za substancje jest totalną głupotą. No ale co taki 15-latek może wiedzieć, zarzucimy to coś, będzie faza nie?
Powinno być więcej akcji edukacyjnych na ten temat, tego jestem pewny.
@azokk: Taa, selekcja naturalna taka sama jak ktoś zostanie potrącony przez samochód. Pewnie nasłuchał się, naglądał, może palił coś innego wcześniej i empirycznie doświadczył, że nie ma zagrożenia.
Znów poszedł z kolegą się przejść po lasku miejskim. Pośmiać się. Złapać pare zwiech i wrócić do domu żeby zjeść co tylko mu wpadnie w ręcę. Tym razem jednak faza była dziwna, cięzka. Zdecydowanie nowy środek nie był ok. Przyśpieszenie reakcji serca,
@Mattiopl: I co, ta rzewna historyjka ma sprawić, że ktoś ma sobie pomyśleć, że to tacy dobrzy chłopcy byli, zawsze dzień dobry mówili i w ogóle prawilne ziomeczki, tylko się "nasłuchali" albo "naoglądali".
#!$%@?, ja też miałem 15 lat i w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby brać jakikolwiek środek tego typu, włączając w to alkohol czy papierosy. I jakoś potrafiłem się śmiać i nawet jeść.
Przy pierwszej fali dopalaczy gdy sklepy były na każdym rogu mimo że byłem pełnoletni to dość nierozważnie jakieś dwa specyfiki niby marihuanopodobne zakupiłem. Jeden faktycznie był podobny, drugi po zmieszaniu z alkoholem urwał mi film i ocknąłem się błąkający po polach a gdy zerknąłem na telefon miałem 20 nieodebranych połączeń od matki. Wszędzie tego było tyle że przyzwyczajony do państwa opiekuńczego nie miałem chwili refleksji że to może być aż takie gówno.
Komentarze (267)
najlepsze
1) często powodujących zgon przy zażyciu normalnej dawki
2) takich, gdzie granica między śmiertelnym przedawkowaniem a dobrą zabawą jest bardzo cienka
3) Substancje o bardzo dużym potencjale uzależniającym np. heroina tylko dla osób uzależnionych plus odpowiednie procedury utrudniające odsprzedaż
Plus rzetelna edukacja społeczeństwa.
Powinno być więcej akcji edukacyjnych na ten temat, tego jestem pewny.
Pewnie nasłuchał się, naglądał, może palił coś innego wcześniej i empirycznie doświadczył, że nie ma zagrożenia.
Znów poszedł z kolegą się przejść po lasku miejskim. Pośmiać się. Złapać pare zwiech i wrócić do domu żeby zjeść co tylko mu wpadnie w ręcę.
Tym razem jednak faza była dziwna, cięzka. Zdecydowanie nowy środek nie był ok. Przyśpieszenie reakcji serca,
#!$%@?, ja też miałem 15 lat i w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby brać jakikolwiek środek tego typu, włączając w to alkohol czy papierosy. I jakoś potrafiłem się śmiać i nawet jeść.
Wcale mi ich