Siema Mireczki,
Pierwszy wpis, więc bądźcie delikatni.
W zeszłym tygodniu (01.11.2017) kupiłem w sklepie internetowym
Morele.net termowentylator, czyli popularną farelkę.
W poniedziałek (06.11.2017) przyjechał kurier i przywiózł paczkę.
Gdy wieczorem rozpakowałem paczkę i otworzyłem opakowanie, moim oczom ukazało się ciekawe pismo.
Było to zgłoszenie reklamacyjne od kogoś, kto już w styczni 2017 roku zareklamował ten własnie termowentylator.
No to próbuje czy może jednak ktoś naprawił ten sprzęcior, wkładam do gniazdka wtyczkę no i naciskam "ON/OFF"...
No i nic... nic się nie dzieje.
Kiedyś kupiłem w Morele.net telefon, Samsunga, i nie dział w nim ekran dotykowy. Wtedy jednak to była inna sytuacja, produkt był nowy, nie rozpakowany i po prostu trafiła mi się wadliwa sztuka.
Ale teraz to już przegięcie pały. Komuś się nawet nie chciało przeglądać tych egzemplarzy i sprawdzić czy dany egzemplarz nie był może już reklamowany....
Komentarze (368)
najlepsze
Ktoś z Krakowa pamięta jeszcze sklep BIT koło rynku?
No to kupiłem jakieś przerażające 32 czy 64MB tam.
Wracam do roboty, wkładam. Win 98 startuje, ale jakoś dziwnie się zachowuje i zwiecha.
No to uruchamiam Linuxa, crc error od razu na początku.
No to wracam do sklepu i wyciągam pamięć.
Pan wziął pudełko, dał mi inną, a tą wrzucił do pudełka.
Następny klient pewnie się zastanawiał, dlaczego
No to zaczynamy kolejny tydzień z aferą (✌ ゚ ∀ ゚)☞
Pan Team Leader działu Reklamacji do mnie zadzwonił, że oni kupili od dystrybutora towar jako nowy.
Towar zostanie przyjęty i albo zwrot gotówki albo wymiana na nowy.
Może i pośpieszyłem się trochę z tym wpisem na Wykopie. Ale takto nie usłyszelibyście mojej smutnej historii...