Ładowanie elektryków to faktycznie problem ale co by było, gdyby producenci się dogadali i stworzyli jedną uniwersalną baterię (wymiary, pojemność, złącza itd.) i zamiast ładować baterię to by się ją po prostu wymieniało na naładowaną? Kończy Ci się zasięg? Podjeżdżasz na "stację", auto się podnosi, stacja automatycznie wymienia Ci baterię na w pełni naładowaną a ta zużyta ładuje się i czeka na kolejnego klienta. Taki plug-and-play trwający kilkadziesiąt sekund. Piękne ale niestety
@jarek159: jasne ale zasięg z roku na rok się wydłuża. Kiedyś koncerny mówiły że więcej niż 50 km zasięgu jest niemożliwe na chwilę obecną a później weszła Tesla i na dzień dobry miała 200 czy tam 300 km zasięgu. Poczekamy parę lat to zobaczymy jak to się rozwinie. Gdyby auto miało realnie 300 km zasięgu to sprawa idealna, dla większości użytkowników do miasta czy na krótkie trasy wystarczy a jak ktoś
Lubię go oglądać. Ale na temat europejskich samochodów ma spore braki merytoryczne. Np myli tempomat z przyciskami regulacji jasności deski rozdzielczej.
Komentarze (141)
najlepsze