Mieszkając w stanach, wielkiej Brytanii itp masz do dyspozycji kilka - kilkanaście sklepów online z muzyką i filmami. Dobrze zaopatrzonych, pełnych nowości. Gdybym miał możliwość korzystania z takich rozwiązań w Polsce nie bawił bym się w kombinacje z torrentami, dc czy innym napi projekt. Nie jestem maniakiem. Nie oglądam wszystkich filmów ale czasem mam ochotę na jakiś konkretny tytuł. W moim miasteczku jest jedno kino w którym puszczają dwa filmy w miesiącu.
@pathron: Obawiam się że jednak to ty nie zrozumiałeś. Tamten artykuł nie pisze o hostinga typu rapidshare, sprzedających miejsce na serwerze, tylko o gosciach którzy hostują "trefny towar" i bezczelnie ci mówią "zapłać a ci damy". I to jest piractwo. I to należy ścigać, a nie normalnych ludzi wymieniających sie za darmo plikami. Bo chyba się zgodzisz że zarabianie na kradzionym jest "bee"?
Komentarze (8)
najlepsze