Dzisiaj na stronę główną wykopu w znalezisku:
Byli SB-cy mają załamania nerwowe, bo ich emerytury nie przekraczają 2 tyś. złotych powrócił temat tzw. "Ustawy Dezubekizacyjnej". Patrząc po komentarzach widzę, że wiele osób nie wie o co tak naprawdę tam chodzi i kto pozbawiony zostanie właściwych świadczeń emerytalnych. W związku z tym pozwolę sobie to pokrótce wyjaśnić.
Zapewniam Państwa, że ustawa dezubekizacyjna obejmie wyłącznie byłych funkcjonariuszy SB, a nie byłych funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej. Zniesienie przywilejów związanych z pracą w aparacie represji PRL jest aktem sprawiedliwości społecznej
Zapewniał Mariusz Błaszczak w liście rozesłanym w piątek 17 lutego do funkcjonariuszy i pracowników służb podległych MSWiA. W rzeczywistości sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Spójrzcie na katalog osób zaliczanych przez obecny Rząd i IPN do organizacji działających "na rzecz Państwa Totalitarnego":
Otóż jak widać na załączonym obrazku nie chodzi tutaj tylko o agentów UB/SB, ale również o szereg innych osób niezwiązanych ze służbami mundurowymi jak np. pracowników Biur Paszportowych, wykładowców i pracowników szkół, czy sekretarek pracujących w urzędach w tamtych czasach.
Na dobrą sprawę można powiedzieć, że faktycznie, tamci ludzie pracowali dla "złego" Rządu i faktycznie jeżeli wypracowali sobie wtedy emeryturę to powinno się ich ukarać. Niestety tak nie jest.
Z powyższego fragmentu w/w ustawy jasno wynika, że jeżeli ktoś trafił do "złych służb" przed 12 września 1989 roku będzie pozbawiony świadczeń emerytalnych. Przejdźmy dalej.
Nie ma znaczenia to, że wiele osób po weryfikacji przeszło do policji czy innych służb mundurowych i pracowali dla wolnej Polski. Omówmy to na przykładzie Pana Kowalskiego. Pan Kowalski załapał się do dowolnej grupy z powyższego katalogu w lipcu 1989 roku, w 1990 pozytywnie przeszedł postępowanie lustracyjne i rozpoczął pracę w Policji w Wolnej Polsce, pracował w Policji 30 lat. Załóżmy, że wypracował sobie emeryturę w wysokości 5 tyś. złotych, jednak ze względu na to, że 2 miesiące znajdował się w grupie osób z "katalogu" nie będzie mógł pobierać takiej emerytury, tylko do 2 tys. zł brutto, czyli ok. 1,6 tys. zł na rękę, a na rencie - maksymalnie 1543 zł brutto. 30 lat pracy w Policji i narażania życia już się nie liczą. W taki sposób zostaną potraktowani m.in. generałowie, dowódcy GROM, policjanci z Magdalenki - poświęcenie dla Wolnej Polski nie będzie się liczyło.
Istnieje jeszcze zapis pozwalający Ministrowi "ułaskawić" daną osobę. Podobno raczej niewykorzystywany.
Mam nadzieję, że udało mi się rozwiać wątpliwości. Zastanówcie się, czy takie postępowanie jest uczciwe.
Źródło
Ustawa z dnia 16 grudnia 2016 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin
Komentarze (124)
najlepsze
Dobra robota.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.