Zastanawia mnie dlaczego tego typu ośrodki dalej są prowadzone. Przecież dzisiaj wydaje się oczywiste, że jeżeli w jednym miejscu zamkniemy grupę dojrzewających chłopców, którzy na dodatek aniołkami nie są, to raczej zresocjalizowani nie zostaną.
Jeżeli kogoś interesuje tematyka naprawdę niecodziennych i "wyzwolonych" praktyk seksualnych, to polecam "120 dni sodomy, czyli libertynizm" Markiza de Sade. Widziałem w Empiku eleganckie wydanie w twardej oprawie. Przy tej książce powyższy tekst to harlequin dla kur domowych
@Poduszkowiec_pelen_wegorzy: Jedyna różnica pomiędzy tym tekstem, a opisami De Sada to to, iż ten pierwszy jest prawdziwy. De Sade ogromną część życia spędził w więzieniu. Mimo, że był libertynem to prawdopodobnie nie przerobił nawet 1/10 tego co zrodził jego chory umysł. Nie czytałem "120 dni Sodomy", ale czytałem "Juliettę" i muszę przyznać iż nie bez powodu od jego nazwiska utworzony został termin "sadyzm". Ten facet po prostu był chory jak dla
tiurma, turma pot. «więzienie, zwłaszcza carskie lub sowieckie»
(ja nie wiedziałem, co to, więc wklejam)
W ogóle tak czytam:
Chętny informuje współtowarzyszy pod celą o swoich planach, których obowiązkiem jest dołożyć starań, aby to przebiegło w sposób, jaki on sobie życzy. Decyzje o samobójstwie są szanowane, wzbudzają podziw i ekscytację, nikł leż nie odwodzi od tego zamiaru. Każdy odchodzący w zaświaty ma jednak obowiązek zapewnić współtowarzyszom chwilę emocji przy tej szczególnej okazji.
@hultek: To wydaje mi sie normalniejsze niż ta część z waleniem w ściane i rozcinaniem napletka. Śmierć jeszcze w pewnym stopniu może fascynować/inspirować, ale jak ktoś odp%!!%%#a takie rzeczy to pozostaje wrzucić go do gazu.
Byłem swego czasu w tym konkretnym więzieniu. Jak i za co nie pytajcie, bo to długa historia. Mogę za to odpwiedzieć na wszystkie inne pytania jeśli to Was ciekawi.
Generalnie to nie wiem jak to się dzieje, że w więzieniach w ogóle są jakieś subkultury. Przecież jak wsadzimy zwykłego chłopaka, którego rodzice piją, a on nie mając szans na nic lepszego dopuścił się napadu, z więzienia wyjdzie jako totalny degenerat.
Fajnie, że ofiara się cieszy, ze jej kat poniósł karę, ale w wyniku tego produkujemy sobie jeszcze gorszego bandytę.
Kara powinna odstraszać i nic więcej, zemsta nie jest niczym dobrym. W
@Blackbull: uważam że wyłącznie ciężka fizyczna praca jest w stanie jakkolwiek reedukować więźniów i likwidować atmosferę sprzyjającą powstawaniu subkultur i przemocy w więzieniach których źródłem jest... nuda. Jest wzmianka nawet o tym w tym wykopie
@kobiaszu: Dobre pytanie. Ale na dokładnie tej samej zasadzie działają więzienia w USA (chyba każdy słyszał o ogólnokrajowych gangach więziennych, regularnie dokonywanych przez więźniów wyrokach etc.) czy w większości mniej "cywilizowanych" krajów. Bo zwykle uwaga opinii publicznej kończy się w momencie, w którym kryminalista X trafia do pierdla. A co się dzieje dalej, nikogo nie obchodzi.
I wszyscy są zadowoleni - społeczeństwo jest przekonane, że kryminalistę się izoluje i jest bezpieczniej,
dzisiejsi młodociani i bezprizorni to dawne "małolatki" o których sporo pisze Sołzenicyn, pojawiają się też u Szałamowa, z tego co pamiętam pisze też o nich E. Ginzberg - właściwie trudno jest nie znaleźć książki poświęconej sowieckim więzieniom gdzie nie wspomina się o bezprizornych. Prawdopodobnie ich liczba ogromnie zwiększyła się w wyniku wojny domowej w Rosji w latach dwudziestych XX wieku - wielu spośród ówcześnie osieroconych czy porzuconych dzieci zostało członkami WCZka [późniejsze
Komentarze (70)
najlepsze
Jeżeli kogoś interesuje tematyka naprawdę niecodziennych i "wyzwolonych" praktyk seksualnych, to polecam "120 dni sodomy, czyli libertynizm" Markiza de Sade. Widziałem w Empiku eleganckie wydanie w twardej oprawie. Przy tej książce powyższy tekst to harlequin dla kur domowych
(ja nie wiedziałem, co to, więc wklejam)
W ogóle tak czytam:
Chętny informuje współtowarzyszy pod celą o swoich planach, których obowiązkiem jest dołożyć starań, aby to przebiegło w sposób, jaki on sobie życzy. Decyzje o samobójstwie są szanowane, wzbudzają podziw i ekscytację, nikł leż nie odwodzi od tego zamiaru. Każdy odchodzący w zaświaty ma jednak obowiązek zapewnić współtowarzyszom chwilę emocji przy tej szczególnej okazji.
Fajnie, że ofiara się cieszy, ze jej kat poniósł karę, ale w wyniku tego produkujemy sobie jeszcze gorszego bandytę.
Kara powinna odstraszać i nic więcej, zemsta nie jest niczym dobrym. W
Co mają za cel te więzienia, skoro zamiast normalnych ludzi wychodzą z nich psychopaci?
I wszyscy są zadowoleni - społeczeństwo jest przekonane, że kryminalistę się izoluje i jest bezpieczniej,
Komentarz usunięty przez moderatora
draq go dal http://www.garaz11.piwko.pl/TIURMA.htm
Polańskiego?