Ale kto mu kazał sprzedawać te prawa za 15 tysi xd teraz knur płacze bo chłopaki stworzyli świetna grę i zarobili miliony a on nic z tego nie ma. Mógł przecież sprzedać je za udziały w sprzedaży gry i tyle albo nie sprzedawać w ogóle. Dupa go boli i tyle.
Sprzedał chyba tylko do gry czy całkiem? Przecież nadal musi zarabiać na sprzedaży książek, które dzięki grze stały się znane na całym świecie. Na serialu Netflixa też chyba coś urwie, czy już REDzi tu również dysponują prawami? Tak czy siak, choć dupa może go boleć, to raczej źle nie żyje.
@lighte: Mi się wydaje, że co najwyżej artykuł tej ustawy się kwalifikuje pod komunistyczne #!$%@? mózgowe i jest niekonstytucyjny, tak jak niestety większość naszego gówno-prawa.
Bo nie ma tu nawet równości podmiotów, no chyba, że jakiś dzielny komunista w następnym punkcie napisał, że pracownik ma oddać wynagrodzenie, jeśli zleceniodawca przestrzelił i nic na jego pracy nie zarobił.
Coś w stylu - sorry Janusz ale nie zapłacimy ci za poprzednie 2 miesiące,
Ale mogliby, kto wie może nawet to zrobili po kryjomu, odpalić mu jakąś gratyfikacyjno uznaniową premię. W końcu bez jego pomysłu gra by nie istniała. Zwykłe poczucie smaku i posiadania klasy by tak sugerowało. Co innego że Andrzej sam tak mocno nasapał że teraz to pewnie już nie chcą mu dać ze względu na słabą atmosferę którą nakręcił sam Andrzej. Zaryzykował, przegrał OK. Ale skoro tak dużo zarobili przy np. 3 części
@xaliemorph: No chyba kluczem jest właśnie to jaką osobą jest Sapkowski. Za zgrywanie buca i plucie do gniazda które generuje złote jaja trudno oczekiwać że ktoś będzie się rewanżował.
Inną rzeczą że jak już, w takich sytuacjach praktyką nie jest przelewanie jakiejś dużej sumy, a oddanie części udziałów lub przekazanie akcji. Co z nimi zrobi zainteresowany jego sprawa. Czy sprzeda od razu i zgarnie kasę czy zatrzyma i poczeka na wzrost
@xaliemorph: umowa to umowa. Jak ktos mi sprzedaje cos za dyche, to widocznie to cos jest tyle dla niego warte. Nie ma zadnego powodu, bym mu dawal wiecej, niz on sam chce.
Zaraz zaraz, praw autorskich nie mozna sie zrzec. A skoro są z tego zyski on tez powinien zarabiac.
@sqorvel: Z praw autorskich nie ma pieniędzy. Prawa autorskie gwarantują jedynie że książka, utwór czy cokolwiek innego będzie podpisane twoim nazwiskiem. Za zarabianie odpowiadają prawa majątkowe, a te jak najbardziej artysta może oddać w pełni innym podmiotom tak że oni zgarną wszystko, a artysta nic. Kwestia sformułowania umowy sprzedaży i przekazania tych praw.
@sqorvel: Nie nie każdą. Prawa autorskie są gwarantowane dożywotnio, prawa majątkowe reguluje rynek. Znów, wszystko zależy od konkretnych zapisów konkretnej umowy, ale jak najbardziej sprzedaż praw majątkowych może być jednorazową transakcją. Sprzedałeś i nie jest twoje. Koniec, nie ma tu co wypowiadać. Jednorazowa umowa sprzedaży, a nie umowa na czas nieokreślony (albo i określony) żeby ją wypowiadać. Tak jak ze sprzedażą auta.
Ch*j was to obchodzi, za ile to sprzedał. To nie jest ekonomista, tylko artysta. Gdyby Sapkowski liczył kasę. w latach 90-tych w "Fantastyce" nie ukazałby się "Wiedźmin".
@karaichata: Co to znaczy? Sapkowski nie sprzedał praw dopiero przy WIedźminie 3, nikt nie wiedział na samym początku, że to będzie taki sukces. Pierwsza część była, poza świetną fabułą, dość drętwa. Mogła się okazać klapą przynoszącą straty. To nie jest "nie do końca fer". Reszta to praca CDPu.
@karaichata: Zgodził się na konkretne warunki? Zgodził. Nikt nie będzie ich renegocjował tylko dlatego że Janusz w pewnym momencie uważa że powinien więcej dostać. Jego strata. Nie on pierwszy znalazł się w takiej sytuacji.
Komentarze (192)
najlepsze
Przecież nadal musi zarabiać na sprzedaży książek, które dzięki grze stały się znane na całym świecie. Na serialu Netflixa też chyba coś urwie, czy już REDzi tu również dysponują prawami?
Tak czy siak, choć dupa może go boleć, to raczej źle nie żyje.
http://www.prawoautorskie.pl/art-44-roszczenie-o-podwyzszenie-wynagrodzenia-autorskiego
Bo nie ma tu nawet równości podmiotów, no chyba, że jakiś dzielny komunista w następnym punkcie napisał, że pracownik ma oddać wynagrodzenie, jeśli zleceniodawca przestrzelił i nic na jego pracy nie zarobił.
Coś w stylu - sorry Janusz ale nie zapłacimy ci za poprzednie 2 miesiące,
Inną rzeczą że jak już, w takich sytuacjach praktyką nie jest przelewanie jakiejś dużej sumy, a oddanie części udziałów lub przekazanie akcji. Co z nimi zrobi zainteresowany jego sprawa. Czy sprzeda od razu i zgarnie kasę czy zatrzyma i poczeka na wzrost
Czyli dostał za 30 miesięcy pracy. Czy to było tak mało?
@sqorvel: Z praw autorskich nie ma pieniędzy. Prawa autorskie gwarantują jedynie że książka, utwór czy cokolwiek innego będzie podpisane twoim nazwiskiem. Za zarabianie odpowiadają prawa majątkowe, a te jak najbardziej artysta może oddać w pełni innym podmiotom tak że oni zgarną wszystko, a artysta nic. Kwestia sformułowania umowy sprzedaży i przekazania tych praw.