Szok. Może porównanie z dupy, ale ostatnią śmiercią artysty, która mną tak wstrząsnęła, było samobójstwo Robina Williamsa w 2014. Uwielbiam Soundgarden na równi z Pearl Jam od podstawówki.
@Big-Bad-Wolf: @Be-Quiet-and-Drive: A mną, szczerze mówiąc, jeszcze nigdy żadna śmierć tak nie wstrząsnęła, jak Chrisa :( I najprawdopodobniej nigdy już nie wstrząśnie... Śmierć Cornella to ewenement nad ewenementami.
Audioslave jak dla mnie to zawsze była już taka piąta woda po kisielu. Ale Soundgarden? Nosz to jest już jest klasyka stawiając ich pośród największych tuzuów rocka w ogóle. Zdecydowanie za szybko bo prawdę powiedziawszy po tym pokoleniu jak do tej pory nic równie świeżego i dobrego jak grunge się nie zdarzyło i się już nie zanosi, tak że jak to pokolenie zacznie wymierać to pozostanie pustka i co najwyżej jakieś popłuczyny.
w zeszłym roku bardzo dużo słuchałem Chrisa, poza tym, że przykro z powodu śmierci utalentowanego człowieka, najbardziej szkoda rodziny, dzieci, to one mają #!$%@?, on już nie, głupi #!$%@?
Komentarze (339)
najlepsze
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
http://en.mediamass.net/people/chris-cornell/deathhoax.html
źródło - https://www.washingtonpost.com/news/morning-mix/wp/2017/05/18/soundgarden-frontman-chris-cornell-dead-at-52/?utm_term=.f26bc13fcc2c
Uwielbiam Soundgarden na równi z Pearl Jam od podstawówki.
Komentarz usunięty przez moderatora