Jestem na etapie 5 sezonu, mam za sobą mnóstwo topowych seriali, ale mimo tego bardzo podoba mi się The X-Files, mimo że odcinki drugoplanowe, poboczne czasem przynudzają, obrywa w ten sposób również pacing serialu bo odcinki głównej linii fabularnej są porozrzucane w różnych cześciach danego sezonu. Na szczęście synergia pomiędzy dwójką głównych bohaterów jest tak duża i tak fajnie się ogląda ową dwójkę w akcji że i nawet z tych fabularnie nudniejszych
Czy w nowym najnowszym sezonie były jakieś dobre odcinki z typu "moster of the week" (jakoś tak), nie związane z główną fabułą a straszne jak cholera? Jeśli tak, proszę, przytoczcie odcinki.
nowe odcinki byly calkiem OK, dla ludzi ktorzy sa obeznani z mitologia i smaczkami xfiles (odcinek z wilkolakiem to przekozak) niewiem jak brzmi po polsku w sumie, ten australijski akcent dodaje troche do niego - pierwsze sezony tez calkiem spoko ale ostatnio tylko przelecialem sama mitologie, gdzie koncowka jest po prostu slaba, cos czytalem ze Duchovny mial jakis beef z rezyserami wiec jest na co teraz czekac ( ͡°͜ʖ
Archiwum skończyło się koło piątego sezonu. Co ciekawe w 10 sezonie Duchowny zaczął grać lepiej od Anderson i to szalenie widocznie (w okolicach piątego w zasadzie Duchowny mógł nie występować). Scully jako postać jest seksowna, natomiast nie ratuje koszmarnej fabuły. Jakby dziesiątka nie wyszła to nic by się nie stało. Podejrzewam, że z jedenastką będzie tak samo.
Komentarze (94)
najlepsze