Dobrą ma pamięć, skubany. Mnie nie było w domu nieznacznie ponad 2 lata, ale mój Brutus (wówczas 8-letni, mieszaniec wilczuropodobny) zupełnie mnie nie poznał - zaczął szczekać i chciał gryźć. Skojarzył mnie dopiero na drugi dzień...
@BMcM: wyjeżdżasz z domu nic psu nie mówiąc na 2 lata i oczekujesz miłego przywitania po powrocie a może on miał jakieś plany i wszystko jak krew w piach.
Inna historia z innego miasta - Królik ( całkiem spore bydle ) zjadł psa właścicielki, z którym mieszkał. Pies to było jakieś maleństwo typu ratlerek. Tu już była niezła masakra po całej akcji, gdy pańcia wróciła do domu po pracy i zastała mieszkanie jak
Komentarze (102)
najlepsze
@BMcM: wyjeżdżasz z domu nic psu nie mówiąc na 2 lata i oczekujesz miłego przywitania po powrocie a może on miał jakieś plany i wszystko jak krew w piach.
Tak, serio. To był dla niej prawdziwy dramat, chociaż gdy mi o tym opowiedziała, to w pierwszym odruchu parsknąłem śmiechem.
Inna historia z innego miasta - Królik ( całkiem spore bydle ) zjadł psa właścicielki, z którym mieszkał. Pies to było jakieś maleństwo typu ratlerek. Tu już była niezła masakra po całej akcji, gdy pańcia wróciła do domu po pracy i zastała mieszkanie jak
- Mój pies.
- Jak to się stało?
- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.
wszedzie, wojny, imigranici, polityka tfu.. A tu pocieszna istota kora wnet "umarla" ze szczescia na widok pani :)