W moim kangurze, świata drogowe potrafiły się same wyłączyć, włączyć, pomrugac. Czasem raz na miesiąc czasem 10 razy w godzinę, żaden elektryk nie mógł dojść co to było. R.I.P ty #!$%@? kupo złomu.
Nie przepadam za francuskimi autami bo... po prostu nie łapie z nimi flow. Jednak przelatałem służbowo Peugeotami spokojnie ze 250tyś, więc zdanie o jakości mogłem sobie wyrobić. Zdecydowanie więcej problemów tech. i kosztów miałem zawsze z autami niemieckimi, które lubię najbardziej. Więc uogólnianie że francuzy do dupy uważam za krzywdzące.
@JPII: Ja mam takie doświadczenia że we francuskim Ci się 2 razy w roku #!$%@? elektryczna szyba, jak wrócisz do domu to naprawisz. W niemieckim Ci się #!$%@? raz na dwa lata, ale za to tak, że wrócisz na lawecie i jak po gwarancji, to zapłacisz od 4 tys. wzwyż. (mówię o autach współczesnych, tzn. po 2005).
@Jowanka: Naprawdę natluklem kilometrów Peugeotami i nigdy mi się el. szyba nie spierdzieliła. Może dlatego ze były to auta nowe lub z malymi przebiegami. Trzy razy miałem audi (nie nowe) i w KAŻDYM naprawiałam el. szyby i w jednym szyberdach. Francuskie HDI to najlepszy diesle jakim jeździłem. Z niemieckim TDI miałem tyle problemów ze już nigdy nie kupię ropniaka. Żeby było śmieszniej naprawdę nie lubię francuskich aut bo mi jakoś nie
Temat znany we wszystkich renówkach z takim pająkiem, w moim Clio też. Z tego co kojarzę (elektrykiem nie jestem :P) w pająku jest płytka, na której w pewnym momencie (każdej!) w dość widowiskowy (jak na filmie) sposób wypalają się ścieżki. Wystarczy wyłączyć zapłon, by "pożar" ugasić, a gość co się zna demontuje przełączniki w 5 minut (bez ściągania kierownicy), a naprawia w kolejne 5. Nie zmienia faktu, że tandeta po #!$%@? (
Zastanawiam się czy to kwestia, że ktoś w fabryce odpierdzielił manianę, czy może #wasatyjanusz kupił "okazja, bezwypadek, I właściciel w PL, gotowy do rejestracji", po którym "Francuz płakał jak sprzedawał" (ze szczęścia)... No bo co by nie mówić o francuskich autach, to jednak to wygląda na jakąś robotę "cytryn i gumiak"...
@Mattijjah: Kangoo to dostawczak, więc mógł być autem firmowym. Jeśli był, to go mogło spotkać absolutnie wszystko. Np. przełącznik mógł być zalany colą. U nas pracownik zalał w ducato radio. Nie pytajcie jak bo nie wiem.
Komentarze (227)
najlepsze
@Mileniusz: szczerze to jeszcze nie spotkałem elektryka, który do czegoś doszedł.. Większość z nich to mistrzowie druciarstwa.
No bo co by nie mówić o francuskich autach, to jednak to wygląda na jakąś robotę "cytryn i gumiak"...
O proszę, nawet wątek na forum: http://www.klubkangoo.pl/forum/viewtopic.php?f=82&t=11074