Zawiesił kolczasty drut w poprzek drogi. Odpowie przed Sądem Rejonowym
Do 5 lat więzienia grozi 54-letniemu mieszkańcowi Prudnika, który latem ubiegłego roku na drodze gruntowej, biegnącej wzdłuż jego posesji, rozciągnął drut kolczasty. Chciał w ten sposób uniemożliwić motocyklistom przejazd tą drogą.
bocznica z- #
- #
- 143
- Odpowiedz
Komentarze (143)
najlepsze
@Rak777: W Teksasie też nie można robić pułapek, które mogłyby zabić:
Sec. 9.44. USE OF DEVICE TO PROTECT PROPERTY. The justification afforded by Sections 9.41 and 9.43 applies to the use of a device to protect land or tangible, movable property if:
(1) the device is not designed to cause, or known by the actor to create a substantial
Po tej drodze regularnie jeżdżą sobie "endurowcy", którzy to w zwyczaju mają nie tylko odginanie numerów rejestracyjnych tak aby ich widać nie było ale też wycinanie tłumików. Bo cichy motocykl to nie motocykl. Efekt jest taki, że mieszkasz nie w spokojnej okolicy a na pasie startowym jak w Krzesinach gdzie co chwilę jakaś zgraja jełopów robi hałas 130dBA.
Na policję nie zadzwonisz, bo chcą numer
A droga była jego tylko publicznie dostępna
To jest właścicielem, czy droga publiczna w końcu? Bo jak jest właścicielem, to mógł nawet wykopać dół wypełniony potłuczonym szkłem, a jak nie jest, to 20 lat za usiłowanie morderstwa.
Najpierw powinien zadbać, żeby nie dało się tam wejść/wjechać nie wiedząc, że to teren prywatny.
Alternatywa: niestety pracochłonna.
Jako właściciel terenu domagamy się wprowadzenia zakazu wjazdu jednośladów. Jak się Gmina zaprze to wygramy w Sądzie, bo to nasz grunt.
Potem umawiamy się z policją na sobotę: piwko, kiełbaski, słychać motocykl: hop na drogę,
@clapaucius: i motocykla już nie ma, bo pojechał dalej. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@KtosKtoSamNieWiesz: raczej wezwać do zatrzymania, bo zatrzymać to praktycznie zerowe szanse
Z powyższych słów wynika, że właścicielem drogi jest oskarżony, a więc, o ile nie ustanowiono na niej służebności, może sobie ją w świetle prawa zagrodzić. Oczywiście nie w sposób zagrażający otoczeniu. Mimo wszystko jednak, pan prokurator mija się z prawdą.
Chodziło o to, że jak już pozostawia swoją prywatną drogę jako dostępną i nieoznaczoną, to może się spodziewać że każdy tam wjedzie. A wtedy nie wolno mu zakładać pułapek.
Przecież osoba która jedzie po drodze, która nie była oznaczona jako prywatna i nie była zamknięta nie robi nic złego, bo skąd ma wiedzieć że właściciel sobie nie życzy.
Komentarz usunięty przez moderatora
@osters: jak wsadzisz kosę tym co palą śmieciami, albo nie sprzątają po psie albo niszczą własność publiczną? jak 3 miliony zostanie to będzie sporo ;-)
Słusznie! Szalejący na crossach debile to prawdziwa plaga, z którą żadne inne metody walki się nie sprawdzają.