Natomiast gdy jest ślisko i staramy się wyhamować samochód, ale nie ma poślizgu to tylko pulsacyjne naciskanie hamulca, bardzo szybkie i krótkie, by samochód nie wpadł w poślizg
@kamilosxd678: Nie zawsze. Czasami, jak zdążysz zareagować, lepiej przyspieszyć po podniesieniu biegu. Zależy od sytuacji. Są pewne szkolenia pomagające nauczyć kierowcę wychodzić z poślizgu, ale i tak najważniejszy jest refleks i koncentracja kierowcy.
Widzę, że wielu teoretyków Need For Speeda będzie tu zaraz prowadzić wywody o dołożeniu gazu itp. Tymczasem w rzeczywistości nie ma tak pięknie. W zeszłym roku zrobiłem sobie kursy w szc-zasada.pl i na żywo na szarpaku zobaczyłem, że ESP to piękny wynalazek, tylko trzeba wiedzieć jak działa.
1) auta przednionapędowe z ABS i ESP: gdy tył zaczyna uciekać, to szybka, krótka kontra (90stopni i szybko powrócić). Auto się prostuje dzięki ESP, wtedy
Wyprowadzenie z nadsterowności powyżej 45km/h praktycznie niemożliwe
@bombel321: No to chyba miałeś słabego instruktora... W mój pierwszy poślizg wpadłem przy 60 km/h. Wyszedłem bez problemu. Ani ABS, ani ESP. Zresztą, co ma ABS do wychodzenia z poślizgu? Toć karygodnym błędem jest w ogóle hamowanie przy poślizgu. Mój brat przejeździł już kilkaset tys km. Wychodzi z poślizgu przy 120 km/h jakby to było czymś naturalnym. To wszystko kwestia praktyki, ale pisanie, że
@bombel321: To, że Tobie nie wychodzi, nie oznacza, że to jest niemożliwe, chociaż faktycznie jest trudniejsze. W przednionapędówce jest jeszcze względnie ok, w tylnonapędowym robi się mniej ciekawie. A im krótszy samochód tym gorzej. W wielkich lochach jest znacznie więcej czasu na reakcję, ale trzeba też reagować bardziej stanowczo.
óPrzy ESP faktycznie jest zdecydowanie łatwiej. ESP ma jednak również wady dla kierowców, którzy potrafią kontrolować auto w poślizgu. Przy braku przyczepności,
kiedyś całą rodziną jechaliśmy na wczasy autem wczesną wiosną i spadł po drodze śnieg. ojciec też wpadł w poślizg i to w prawym zakręcie, tam jeszcze chyba jakiś autobus z naprzeciwka zasuwał i jeszcze ojcu zgasł silnik (to było duże auto z V6 ale miało gaz, jeszcze początki LPG w PL, więc instalacja chyba pierwszej generacji). ale #!$%@? nikt nie pisnął, ojciec temat ogarnął, auto opanował :D do dziś ten zakręt wspominam
Ja mam tylko małą uwagę, był na wykopie sondaż gdzie się pytano was o wasz wiek czyli ile macie lat. Wynik był przewidywalny czytając wasze wpisy czyli ponad 90% to ludziki pomiędzy 15 a 20 rokiem życia. I teraz pytanie, skąd tu nagle wysyp tylu ekspertów od poślizgów jak własnie ta statystyka mówi, że albo nie umiecie jeździć autem, albo od niedawna macie prawko? Hę? Ja ze swojej strony, siedziałem w zimę
Niesamowite jest to co leci w jego radio tuż przed poślizgiem
get ready, your time has come, let your soul run free
a tuz po wyjściu z zakrętu
QUATTRO
Naprawde creepy. Miałem kiedyś bardzo podobną sytuację, wjeżdzając w łuk na moim pasie pojawiły się wcześniej niewidoczne dwie rowerzystki, było ślisko, nie do końca udało mi się opanować poślizg, bo łuk był w lewo, rowerzystki też musialem omiinąc z lewej, straciłem przyczepność i
Komentarze (154)
najlepsze
@i_teraz_wchodze_ja_caly_na_bialo: Słyszałeś o czymś takim, jak ABS? Szybciej naciskasz hamulec, niż pompa ABS odpuszcza?
Komentarz usunięty przez moderatora
@dzana: należy na którą oś masz napęd...
http://www.wykop.pl/wpis/21753029/mina-gdy-wiesz-ze-wpadles-w-poslizg-i-juz-tego-nie/
1) auta przednionapędowe z ABS i ESP:
gdy tył zaczyna uciekać, to szybka, krótka kontra (90stopni i szybko powrócić). Auto się prostuje dzięki ESP, wtedy
@bombel321: No to chyba miałeś słabego instruktora... W mój pierwszy poślizg wpadłem przy 60 km/h. Wyszedłem bez problemu. Ani ABS, ani ESP. Zresztą, co ma ABS do wychodzenia z poślizgu? Toć karygodnym błędem jest w ogóle hamowanie przy poślizgu. Mój brat przejeździł już kilkaset tys km. Wychodzi z poślizgu przy 120 km/h jakby to było czymś naturalnym. To wszystko kwestia praktyki, ale pisanie, że
óPrzy ESP faktycznie jest zdecydowanie łatwiej. ESP ma jednak również wady dla kierowców, którzy potrafią kontrolować auto w poślizgu. Przy braku przyczepności,
Ja ze swojej strony, siedziałem w zimę
a tuz po wyjściu z zakrętu
Naprawde creepy. Miałem kiedyś bardzo podobną sytuację, wjeżdzając w łuk na moim pasie pojawiły się wcześniej niewidoczne dwie rowerzystki, było ślisko, nie do końca udało mi się opanować poślizg, bo łuk był w lewo, rowerzystki też musialem omiinąc z lewej, straciłem przyczepność i