Ot, kolejny zimowy Janusz zaprdalator. Co trzeba mieć w głowie jadąc w ten sposób z dzieckiem w takich warunkach. Nie dość swoją to i czyjąś rodzinę zmiecie w sekundę z tego świata. Nie rozumiem też zachwytów nad "wyprowadzeniem" z poślizgu. Po prostu miał koleś niesamowite szczęście że w kogoś nie przywalił. Limit cudów dla niego wyczerpany.
Każdy próbuje wytłumaczyć jak wyjść z poślizgu ale prawie nikt nie klasyfikuje z jakiego. inaczej wychodzi się z podsterownego niż nadsterownego, inaczej w zakręcie jeszcze inaczej na prostej, AWD inaczej niż RWD itp. W wielu przypadkach hamowanie nie jest takie głupie jak się niektórym wydaje.
Komentarze (154)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora