Czarnogóra – kraj w którym karano za… brak broni.
Leszek Erenfeicht opisuje dzieje Czarnogóry i sposób jaki wymyślił tamtejszy władca na wzmocnienie siły swojego kraju w obliczu zagrożenia ze strony islamskiej Turcji, na obniżenie podatków zarazem, no i w konsekwencji na zapewnienie przychylności u poddanych.
w.....z z- #
- #
- #
- #
- 24
- Odpowiedz
Komentarze (24)
najlepsze
Ciekawe kto w ogole przeczytal artykul.
Calosc tutaj:
Odnośnie broni to w Czarnogórze jest tak, że kto chce to ją ma bez żadnego problemu w legalny lub nielegalny sposób. Mam bardzo dużą rodzinę i w każdym domu każdy ma przynajmniej strzelbę, a co poniektórzy pistolety lub kałasznikowy do "chronienia owiec przed wilkami" i jest to normą :)
Pamiętam jak byłem mały i przyjechałem w odwiedziny do babci która mieszkała na wsi w górach bez telefonu. Wtedy babcia zadowolona że wnuczek przyjechał, dawała znak innym babciom ze wsi aby przyszły w odwiedziny. Robiła to właśnie strzelając ze strzelby w powietrze z papierosem w ustach i chustkę na głowie. Śmiesznie to wyglądało jak potem babcia siedziała przy stole ze strzelbą i z innymi babciami piły rakiję, kawkę i popalały papierosy.
W
Dwa - Czarnogóra jest krajem górzystym i słabo zaludnionym, więc pospolite ruszenie i powszechny dostęp do broni jest czymś normalnym, to część ich kultury. Ale gdyby ten kraj był z tego powodu rajem na ziemi, to usłyszelibyście o imigracji do Czarnogóry
Przez wieki było tak, że czarnogórscy górale robili co chcieli, pod warunkiem że zadeklarowali teoretyczne posłuszeństwo imperium (np. osmańskiemu) i płacili jakiś podatek. Stąd dużo