Rowerzysta przypadkowo śmiertelnie postrzelony przez myśliwego
Rowerzysta został śmiertelnie postrzelony przez jednego z myśliwych z Wielkopolski. Ciało mężczyzny znaleziono przy drodze Wągrowiec – Żnin. Początkowo zakładano, że rowerzysta zginął w wyniku potrącenia przez samochód. Dopiero sekcja zwłok wykazała przyczynę zgonu.
Wjolka z- #
- #
- #
- #
- #
- 327
Komentarze (327)
najlepsze
Nie czytałeś "Autostopem przez Galaktykę"? :-)
Biegaj po lesie - adrenalina poprawi ci wyniki.a kamizelka i hełm wprowadzi trochę większe obciążenie w treningu.
Możesz stosować też flary by oślepiać noktowizory przeciwnika + świece dymne rzucane przed siebie.
No i koniecznie ubezpiecz się.
To też powinno dać do myślenia zwolennikom wolnego dostępu
To znacz prawo mają. Mogą teraz polować u mnie w domu. Ale to ich brocha, żeby robić to bezpiecznie. Czyli nie wypadek. Tylko patologia, bo całe towarzystwo powinno się orientować na jakim są terenie.
@polujenakury:
Haha! Juś to widźę!
- Tato chodźmy na spacer do lasu!
- Już synku tylko pojadę do urzędu sprawdzić czy aby panowie myśliwi nas nie zastrzelą. A nie, już po 18,
@polujenakury: W rzeźniach, do uboju zatrudnieni są profesjonaliści na etatach, nie zajmują się tym pasjonaci różnej maści i w bardzo różnym wieku - lekarze, prawnicy, duchowni, rolnicy itp., w rzeźniach nie gra się na trąbce nad martwymi zwierzętami, nie wkłada się im do ich pysków gałązek. Nie ma żadnych przeciwwskazań, by w lasach
Nie zauważyliście, jak sie ostatnio rowerzyści rozplenili? Wszedzie jest ich pełno, nawet na autostradzie już można na nich trafić: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/1031941,rowerem-na-autostradzie-a4-pod-legnica-jechal-70-kmh-zobacz-film,id,t.html
Jakby sobie jeszcze siedzieli w tych ostojach cyklistycznych, jeździli w kółko po jakimś welodromie, to spoko. Ale jak się pojawiają w miastach albo na drogach szybkiego ruchu, to już jest zagrożenie.
Wiecie, ile samochodów
Poza tym nie wiem, czy wiesz, ale pola można grodzić. w Wielkiej Brytanii praktycznie wszędzie, gdzie są zwierzeta, są grodzone.
Problem jest taki, że oni się sami rządzą, a skoro w ich interesie jest, żeby sobie postrzelać do zwierzątek, to akurat gospodarka łowiecka w rzeczywistości, a nie w raportach PZŁ, pozostawia bardzo wiele do życzenia.
O tym, ile i gdzie trzeba odstrzelić zwierząt powinni decydować niezależni eksperci, a nie myśliwi i ich koledzy. A tymczasem w tym kraju myśliwi to sobie
To nie jest pierwszy przypadek, gdy ktoś ginie z broni myśliwego. Jeden mnie kiedyś straszył, że mam szczęście że mój pies biega po przeciwnej stronie rzeki, bo by go odstrzelił - oni bardzo nie lubią jak ktoś płoszy im zwierzynę, bo darmowy obiadek ucieka w głęboki las