""Mottem filmu są słowa "Kresowian zabito dwukrotnie, raz przez ciosy siekiera, drugi raz przez przemilczenie. A ta druga śmierć jest gorsza od pierwszej"."" a co maja powiedziec Polacy zamorodwai na Litwie? temat zbrodni wolynskiej to w tym roku na pewno glowny temat na wykopie, a w telewizji tez byl czesto omawiany, za to o zbrodni w Ponarach malo kto wie i nikt o niej praktycznie nie mowi, na Litwie od dluzszego czasu
Przyszedł moment, w którym zmierzyć muszę się z mitem niezwykle rozpowszechnionym i wciąż wywołującym wiele emocji. A mianowicie z twierdzeniem, że w 1939 nasi sojusznicy nas zdradzili i palcem w bucie nie kiwnęli aby nam pomóc. Na początek składam serdeczne podziękowania Patrykowi Lenartowiczowi który udostępnił mi ogromną ilość materiałów na
Ogromny wpływ na działania alianckie miała też sytuacja w Polsce. A ta była, delikatnie mówiąc, fatalna. Na zachodzie zdawano sobie sprawę z tragicznego położenia polskiej armii. Niemcy wdarli się wgłąb kraju już na samym początku wojny. Brytyjscy członkowie misji wojskowych przebywających w kraju regularnie wysyłali do Londynu raporty z postępów niemieckiej armii. W dokumencie dotyczącym sytuacji przed 12 września napisano „Niemieckie armie dokonały znacznych postępów od 6 września. Siły zmechanizowane zostały śmiało wykorzystane do otoczenia i odcięcia grup polskich sił zbrojnych.(...) Warszawa, choć nadal w polskich rękach, wydaje się być okrążona od północy, zachodu i południa, a Niemcy twierdzą teraz że ich siły są także w Kałuszynie na wschód od stolicy. Donosi się także że niemieckie siły pancerne przekroczyły Wisłę na południe od Warszawy w Dęblinie i zbliżają się do Lublina. Być może przekroczyli rzekę także w Annopolu. (...) Na froncie południowym niemieckie jednostki, łącznie z formacjami zmechanizowanymi, widziano w Rzeszowie i Lwowie, gdzie zagrażają południowej flance sił polskich. Drugie z wymienionych miast jest zaledwie ok. 100 mil od rumuńskiego pogranicza.(...) Wygląda na to że niemieckie siły zmierzające na południe w kierunku Brześcia Litewskiego i te które przekroczyły Wisłę na południe od Warszawy mogą próbować połączyć się ze sobą w celu odcięcia Polaków walczących w rejonie Warszawy. Celem niemieckich sił zmierzających na wschód, które doszły do rejonu Lwowa, jest najwyraźniej odcięcie polskich armii od komunikacji z Rumunią” Była to dla aliantów wiadomość niezwykle pesymistyczna. Lwów był wówczas bardzo ważnym węzłem komunikacyjnym. Bez Lwowa nie było możliwości przyjęcia i zagospodarowania ewentualnej alianckiej pomocy materiałowej. 12 IX doszło do pierwszego spotkania Najwyższej Rady Wojennej. Miała ona podjąć decyzję, jak dalej prowadzić działania. Czy może szturmować linię Zygfryda, czy lepiej wycofać się, dozbroić i czekać na Niemców na własnym, dogodnym terenie. Jak nam dzisiaj wiadomo, wybrano tę drugą opcję. Wydawała się rozsądniejsza, zwłaszcza że Polska armia była już w tak złej sytuacji, że nie było szansy aby przez dłuższy czas wiązała znaczne niemieckie siły.W raporcie z obrad zanotowano, że „Jasnym jest że alianci nie mogli nic zrobić by uchronić Polskę przed zajęciem [przez Niemców]. (...) jedyną prawdziwą pomocą dla Polski jest wygranie wojny”. Oczywiście, z perspektywy współczesnego historyka jasno widać, że ta decyzja była błędem- mimo kupienia sobie kilku dodatkowych miesięcy alianci nie byli w stanie przygotować się na tyle, aby zatrzymać niemiecką machinę wojenną. Czy gdyby mimo wszystko zdecydowano się na szturm na Wał Zachodni historia potoczyłaby się zupełnie inaczej- nie czuję się na tyle kompetentna aby próbować udzielić odpowiedzi na to pytanie. Powyższy tekst to jedynie „liźnięcie” tematu. Zdaję sobie sprawę, że nijak nie wyczerpuje to tego zagadnienia. Jednak mam nadzieję, że pewne kwestie udało mi się wyjaśnić i zapraszam
"Dbając bowiem o pamięć ofiar Zbrodni Katyńskiej czy KL Auschwitz spychał równocześnie pamięć o ofiarach banderowskiego ludobójstwa na Kresach do niszy, jakby czekając na wymarcie ostatnich świadków." A także pamięć o litewskim współsprawstwie w zbrodni w Ponarach, o Akcji Polskiej w ZSRR i pewnie o jakiejś zbrodni, którą tak zepchnięto na margines, że nawet o niej nie wiem.
Najbardziej mnie zawsze rozwala postawa "Gazety Wyborczej" względem banderowców. Otóż, dzielni tropiciele faszyzmu, nacjonalizmu i antysemityzmu z Czerskiej potrafią doszukać się w Polsce nawet najmniejszych oznak "odrodzenia nazizmu" a w sprawie ukraińskich faszystów, którzy jawnie odwołują się do ukraińskich oddziałów kolaborujących z nazistowskimi Niemcami udają, że nic nie widzą. Czyżby wybiórcza ślepota w GW (⌐͡■͜ʖ͡■)
@dertom: Raz na jakiś czas wrzucą krytyczny artykuł o nacjonalizmie ukraińskim. Tak generalnie to są bardzo pro-ukraińscy a nawet pro-banderowscy. Mocno mnie razi nieraz doszukiwanie się "faszyzmu" do nawet najmniejszych rzeczy przez polską lewicę (GW, Nigdy Więcej, Krytyka Polityczna) a jednocześnie nie reagują tak stanowczo odnośnie ukraińskiego nacjonalizmu. Gdyby GW & spółka byli tak nadgorliwi to powinni odnotowywać każde odwołanie się do UPA, bandery i każdy nowy pomnik czy ulica
@dertom: GW jest na pewno polskojęzyczna ale czy polską to kto to wie ( ͡°ʖ̯͡°) Masz rację, że mają obowiązek informować o sprawach w Polsce. Uderza mnie tylko spora dysproporcja w podejściu do nacjonalizmu. W Polsce pamiętam jak GW rozpętała dużą aferę, że ktoś hailował (MW np. broniła się, że zamiawiał 5 piw (ʘ‿ʘ) ) albo naciskali na organizatorów by
Najwiekszy problem jest taki, ze banderyzm jest wciaz żywy i wcia zbiera zniwa. Kto ciekaw proponuje poszukac reportazy z zdjeciami o wydarzeniach w Odessie z domu zwiazkow zawodowych(2014). Nie bede linkowal bo zdjecia brutalne. Powiem tylko ze te same metody: np gwalt a pozniej podpalenie glowy. Kto chce to znajdzie.
Komentarze (82)
najlepsze
a co maja powiedziec Polacy zamorodwai na Litwie? temat zbrodni wolynskiej to w tym roku na pewno glowny temat na wykopie, a w telewizji tez byl czesto omawiany, za to o zbrodni w Ponarach malo kto wie i nikt o niej praktycznie nie mowi, na Litwie od dluzszego czasu
@chrz:
Następny, a więc:
Przyszedł moment, w którym zmierzyć muszę się z mitem niezwykle rozpowszechnionym i wciąż wywołującym wiele emocji. A mianowicie z twierdzeniem, że w 1939 nasi sojusznicy nas zdradzili i palcem w bucie nie kiwnęli aby nam pomóc. Na początek składam serdeczne podziękowania Patrykowi Lenartowiczowi który udostępnił mi ogromną ilość materiałów na
Ogromny wpływ na działania alianckie miała też sytuacja w Polsce. A ta była, delikatnie mówiąc, fatalna. Na zachodzie zdawano sobie sprawę z tragicznego położenia polskiej armii. Niemcy wdarli się wgłąb kraju już na samym początku wojny. Brytyjscy członkowie misji wojskowych przebywających w kraju regularnie wysyłali do Londynu raporty z postępów niemieckiej armii. W dokumencie dotyczącym sytuacji przed 12 września napisano „Niemieckie armie dokonały znacznych postępów od 6 września. Siły zmechanizowane zostały śmiało wykorzystane do otoczenia i odcięcia grup polskich sił zbrojnych.(...) Warszawa, choć nadal w polskich rękach, wydaje się być okrążona od północy, zachodu i południa, a Niemcy twierdzą teraz że ich siły są także w Kałuszynie na wschód od stolicy. Donosi się także że niemieckie siły pancerne przekroczyły Wisłę na południe od Warszawy w Dęblinie i zbliżają się do Lublina. Być może przekroczyli rzekę także w Annopolu. (...) Na froncie południowym niemieckie jednostki, łącznie z formacjami zmechanizowanymi, widziano w Rzeszowie i Lwowie, gdzie zagrażają południowej flance sił polskich. Drugie z wymienionych miast jest zaledwie ok. 100 mil od rumuńskiego pogranicza.(...) Wygląda na to że niemieckie siły zmierzające na południe w kierunku Brześcia Litewskiego i te które przekroczyły Wisłę na południe od Warszawy mogą próbować połączyć się ze sobą w celu odcięcia Polaków walczących w rejonie Warszawy. Celem niemieckich sił zmierzających na wschód, które doszły do rejonu Lwowa, jest najwyraźniej odcięcie polskich armii od komunikacji z Rumunią”
Była to dla aliantów wiadomość niezwykle pesymistyczna. Lwów był wówczas bardzo ważnym węzłem komunikacyjnym. Bez Lwowa nie było możliwości przyjęcia i zagospodarowania ewentualnej alianckiej pomocy materiałowej.
12 IX doszło do pierwszego spotkania Najwyższej Rady Wojennej. Miała ona podjąć decyzję, jak dalej prowadzić działania. Czy może szturmować linię Zygfryda, czy lepiej wycofać się, dozbroić i czekać na Niemców na własnym, dogodnym terenie. Jak nam dzisiaj wiadomo, wybrano tę drugą opcję. Wydawała się rozsądniejsza, zwłaszcza że Polska armia była już w tak złej sytuacji, że nie było szansy aby przez dłuższy czas wiązała znaczne niemieckie siły.W raporcie z obrad zanotowano, że „Jasnym jest że alianci nie mogli nic zrobić by uchronić Polskę przed zajęciem [przez Niemców]. (...) jedyną prawdziwą pomocą dla Polski jest wygranie wojny”. Oczywiście, z perspektywy współczesnego historyka jasno widać, że ta decyzja była błędem- mimo kupienia sobie kilku dodatkowych miesięcy alianci nie byli w stanie przygotować się na tyle, aby zatrzymać niemiecką machinę wojenną. Czy gdyby mimo wszystko zdecydowano się na szturm na Wał Zachodni historia potoczyłaby się zupełnie inaczej- nie czuję się na tyle kompetentna aby próbować udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Powyższy tekst to jedynie „liźnięcie” tematu. Zdaję sobie sprawę, że nijak nie wyczerpuje to tego zagadnienia. Jednak mam nadzieję, że pewne kwestie udało mi się wyjaśnić i zapraszam
A także pamięć o litewskim współsprawstwie w zbrodni w Ponarach, o Akcji Polskiej w ZSRR i pewnie o jakiejś zbrodni, którą tak zepchnięto na margines, że nawet o niej nie wiem.
Raz na jakiś czas wrzucą krytyczny artykuł o nacjonalizmie ukraińskim. Tak generalnie to są bardzo pro-ukraińscy a nawet pro-banderowscy.
Mocno mnie razi nieraz doszukiwanie się "faszyzmu" do nawet najmniejszych rzeczy przez polską lewicę (GW, Nigdy Więcej, Krytyka Polityczna) a jednocześnie nie reagują tak stanowczo odnośnie ukraińskiego nacjonalizmu.
Gdyby GW & spółka byli tak nadgorliwi to powinni odnotowywać każde odwołanie się do UPA, bandery i każdy nowy pomnik czy ulica
GW jest na pewno polskojęzyczna ale czy polską to kto to wie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Masz rację, że mają obowiązek informować o sprawach w Polsce. Uderza mnie tylko spora dysproporcja w podejściu do nacjonalizmu. W Polsce pamiętam jak GW rozpętała dużą aferę, że ktoś hailował (MW np. broniła się, że zamiawiał 5 piw (ʘ‿ʘ) ) albo naciskali na organizatorów by
Komentarz usunięty przez moderatora