W małym mieszkaniu mieszkają 18-latek, jego matka, mąż jego matki i przyrodnia siostra. Chłopakowi przypisano mieszkanie po babci, jest więc formalnie jego własnością. Jego matka była wieloletnią alkoholiczką, siedziała w więzieniu. Teraz deklaruje, że od dawna jest trzeźwa. Mieszka ze swoim mężem, z którym ma córkę. Zarówno matka jak i jej mąż są w pełni zdolni do pracy, z materiału wynika, że nie mają też długów. Twierdzą, że nie stać ich na wynajem nawet małego mieszkania. Jej mąż zasłania się alimentami na inne dziecko i tym, że zawsze był biedny.
18-latek chce eksmisji reszty domowników nazywając ich pasożytami, można odnieść wrażenie że chłopak gardzi matką i jej mężem - relacje rodzinne nie istnieją. Co zrobiła jego matka? Doniosła na syna do "sprawy dla reportera". Matka donosząca na syna to jedno, ale mnie bardziej zszokowało zachowanie ekipy Elżbiety Jaworowicz i jej samej. Z wypowiedzi matki wynika, że chłopak jest aktywny w nocy a w dzień śpi (czy to wielki skandal?). Co zrobiła ekipa Jaworowicz? Nagrywała chłopaka w jego własnym mieszkaniu w trakcie snu, następnie w samej bieliźnie jak się ubiera. Chodziło o to by pokazać chłopaka jako lenia nad którym zrozpaczona matka biadoli nad swoim losem a chłopak to bezduszny leń, który chce się pozbyć matki. Materiał jest ewidentnie zmontowany tak by pokazać matkę jako tą dobrą a chłopaka jako tego złego (lojalność Jaworowicz wobec osoby donoszącej?) Czy to sprawiedliwe? O tym, że kobieta siedziała w więzieniu i innych patologicznych zachowaniach dowiadujemy się później dopiero w dyskusji. Czy syn powinien współdzielić życie w małym mieszkaniu z beznadziejną matką, jej roszczeniowym mężem i ich dzieckiem? Bardzo smutna była też wypowiedź prof. Hartmana, który stwierdził, że eksmisja matki zawsze jest nieetyczna. Naprawdę?
link:
//vod.tvp.pl/26608018/08092016
Komentarze (150)
najlepsze
@Medioholik: radziecka szkoła kręcenia dokumentu/reportażu.
Zresztą dyskutowali z tą rodziną, i nagle dali drugi temat o raku, bez żadnego podsumowanie pierwszego. Co za durny program.
Ale czasami "eksperci" mówią z sensem, jak w przypadku opisanej sytuacji, albo tej sprawy seby który zginął podczas napadu, nad śmiercią którego użalała się jego matka i Jaworowicz.
Zatem jak taki typ wypowiada się o etyce, zwłaszcza w kontekście związków rodzinnych to trzeba brać poprawkę na jego "autorytet".