Masz gorączkę i boli Cię gardło? - Zapisz się na dwie wizyty!

Przykład z tytułu nieco przesadzony, ale w sytuacji gdy na wizytę u lekarza czeka się po 5-10 dni, taka kartka zakrawa na kiepski dowcip. Zdjęcie z przychodni na Banacha w Warszawie.

[misiafaraona]

Od kiedy lekarze pracuja na akord?

[mathix]

@misiafaraona: Od czasu jak mamy NFZ?

[il68]

najfajniej jest jak z grzybicą dostaniesz termin "za 3 tygodnie"

[nerdism]

Nawet nie wiem jak to skomentować. Człowiek wystoi swoje w rejestracji, odczeka swoje (żeby tylko przypadkiem nie wyzdrowiał do czasu wizyty), przychodzi do lekarza i widzi takie coś.

Ciekawi mnie też uzasadnienie - czyli jeśli chcę zwyczajnie przedłużyć leki na np. nadciśnienie (druga jednostka chorobowa) to lepiej, żebym zajął lekarza na 2x15 minut niż w sumie na 20? Ot, polska zaradność i gospodarność.

[m.....l]

@nerdism:

To chyba bardziej chodzi o osoby ( hipochondrycy ) którzy potrafią przesiadywać u lekarza nawet ok. 45 minut ( sam tak raz trafiłem ) i co wtedy ma powiedzieć ten naprawdę schorowany co czeka tyle czasu :/ Moim zdaniem lekarz otwiera sobie takim komunikatem furtkę do tego że jak zobaczy że ktoś po prostu delikatnie mówiąc wyolbrzymia swoje choroby mówi mu informację z karteczki i tym samym bez problemu żegna

[nerdism]

@mtknspl: też jestem z mniejszego miasta (50k) i stwierdzam że z dostępem do lekarza jest tam o niebo lepiej niż w Warszawie, ale gdzieś studiować trzeba :) Też pozdrawiam.