Mirki mireczki,
Witam wszystkich- to mój 1 post na wypoku.
Po usłyszeniu ostatniej wypowiedzi Pana Radziwiła na temat medycznej marihuany odniosłem wrażenie, że osoby nieorientujące się w temacie mogą być zdezorientowane wypowiedzią Pana Ministra.
Jeśli również chcielibyście poznać zdanie Pana Ministra oraz zapobiec szerzeniu się błędnych stereotypów i nie jesteście obojętni na ten problem to wiecie co z tym zrobić ( ͡° ͜ʖ ͡°) .
Rozdmuchajmy tą sprawę na ile się da, może w końcu uda się poprowadzić rzeczową, konstruktywną debatę. bez mitów i półprawd, na temat użytku marihuany w Polsce.
List otwarty do Ministra Zdrowia
Pana Konstantyna Radziwiła
Szanowny Panie Ministrze,
List ten postanowiłem napisać w reakcji na pańskie słowa z dnia 2 września 2016 roku na temat marihuany.
Piszę go zarówno z pozycji obywatela, który w przyszłości potencjalnie może stanąć przed możliwością leczenia się marihuaną, jak i żądnego wiedzy studenta medycyny, którego zadaniem w niedalekiej przyszłości będzie wybranie dla pacjenta jak najlepszej terapii.
Zdrowie ludzkie jest bezcenne, a jego uszkodzenie często nieodwracalne, dlatego lekarz powinien stale się dokształcać, aby zapewnić pacjentowi jak najlepszą i najbardziej nowoczesną metodę leczenia jaka w tym momencie jest dostępna.
Jak pan doskonale wie, stałe doskonalenie się oraz przekazywanie tej wiedzy środowisku lekarskiemu, jest częścią przysięgi(punkt 6), którą Pan jako lekarz, musiał złożyć.
Dla osób spoza środowiska dodaje treść przysięgi lekarskiej:
Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w
pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:
1.Obowiązki te sumiennie spełniać;
2.Służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;
3. Według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a
chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość,
poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i
okazując im należny szacunek;
4. Nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci
chorego;
5. Strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy
odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak
postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych;
6. Stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego
wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.
Dlatego też proszę o przytoczenie badań naukowych, które są fundamentami Pana wypowiedzi, w której Pan mówi, że marihuana jest "śmiertelnie niebezpiecznym narkotykiem". Użycie słowa "śmiertelnie" wskazuje na to, że użycie może prowadzić do śmierci.
Według aktualnego stanu wiedzy THC powoduje uwolnienie pregnenolonu, co z kolei osłabia działanie THC na receptory – ujemne sprzężenie zwrotne, które zapobiega przedawkowaniu marihuany.
Powoduje to, że przedawkowanie jest praktycznie nie możliwe.
Czy został w międzyczasie odkryty nowy mechanizm umożliwiający zejście śmiertelne po marihuanie? Jeśli ma Pan takie informację, to jako lekarz powinien podać je Pan do wiadomości środowiska naukowego w celu uratowania ludzi - wszakże znaczyłoby to że zagrożone są wszystkie osoby leczące się marihuaną w USA, Kanadzie oraz nieoficjalnie na całym świecie.
Musi Pan pamiętać, że jest pan obdarzony wielkim zaufaniem przez ludzi, nie tylko ze względu na zajmowane przez Pana stanowisko Ministra Zdrowia, ale przede wszystkim dlatego, że jest Pan głównym przedstawicielem zawodu zaufania społecznego jakim jest lekarz.
Po przeczytaniu Pańskiej ostatniej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że za wszelką cenę próbuje Pan sprowadzić sytuację do absurdu (Porównanie do wydawania jak witaminy C, prognoza śmiertelnego, dramatycznego żniwa).
Wspomniał Pan o uzależnieniu wynikającym z używania marihuany. Zagrał tu Pan na nieświadomości swoich słuchaczy, nie wyjaśniając jakiego typu uzależnienia mogą powodować substancje psychoaktywne. Dla osób czytających ten list spieszę z wyjaśnieniem- uzależnienie może być psychiczne lub fizyczne.
Fizyczne uzależnienie cechuje się tym, że dana substancja staje się częścią metabolizmu organizmu. Po odstawieniu pojawiają się objawy odstawienne wynikające z zaburzenia homeostazy organizmu, jego rozregulowania oraz uzależniony zaczyna odczuwać głód narkotykowy.
W ten sposób uzależniają benzodiazepiny (leki przeciwpadaczkowe, przeciwlękowe oraz nasenne), opioidy (leki przeciwbólowe oraz przeciwkaszlowe) oraz alkohol etylowy. Przy mocno rozwiniętym uzależnieniu gwałtowne odstawienie narkotyku może skończyć się śmiercią.
Psychiczne uzależnienie bazuje na tym, że bardzo lubimy jakąś czynność lub w tym przypadku substancję i poprzez pozytywne skojarzenia mamy ochotę powtórzyć doświadczenie. Niektóre osoby z sprzyjającymi warunkami życiowymi, mogą zacząć nadużywać danej substancji lub innej formy rozrywki, która zaspokaja ich potrzeby, zaniedbując tym samym swoje obowiązki wobec otoczenia.
Objawy z odstawienia jakie mogą się pojawić to obniżone samopoczucie, uczucie przygnębienia, brak witalności, motywacji i chęci do życia. W taki sposób własnie może uzależniać marihuana, natomiast w Holandii gdzie jest ona legalna, regularnie pali tylko około 5% Holendrów. Jeśli pasjonatowi kolarstwa górskiego zakażemy jeździć na rowerze- może mieć podobne objawy.
Oczywiście oba typy uzależnienie mogą mieć poważne konsekwencje, jednak czy to oznacza, że mamy zakazać jazdy na rowerze?
W Stanach Zjednoczonych obserwujemy epidemię uzależnienia od opioidów(oksykodon, morfina). W lwiej części przypadków uzależnieni zaczęli je brać na rozmaite schorzenia, dostając te leki legalnie z przepisu lekarza.
Główną przyczyną przeszczepów wątroby w USA są przedawkowania paracetamolu, bardzo często przypadkowe (150mg/kg masy ciała), który na całym świecie dostępny jest jako lek OTC. Przytaczam ten przykład, ponieważ dostrzegam tu pewien brak konsekwencji.
Nadzieje jakie są pokładane w marihuanie są związane z tym, że badania wskazują, że może być ona stosowana w część przypadłości, na które stosowane są teraz silnie uzależniające psychicznie i fizycznie opioidy oraz benzodiazepiny.
W przypadku opioidów badania sugerują, że w połączeniu z marihuaną potrzebna jest mniejsza ich dawka aby osiągnąć pożądany efekt przeciwbólowy.
Jeśli chodzi o benzodiazepiny, to występują lekooporne typy padaczki na które może działać marihuana. Znane są dramatyczne przypadki małych dzieci chorych na padaczkę silnie uzależnionych od benzodiazepin, które nie są obojętne dla zdrowia oraz również mają działanie psychoaktywne. W Polsce świetnie znany jest przypadek 5 letniego chłopca leczonego w Centrum Zdrowia Dziecka marihuaną, który początkowo miał 300 napadów dziennie. Dzięki leczeniu ich liczba spadała o 90%.
Leczenie zostało zawieszone a lekarz prowadzący (Dr. Marek Bachański) został zwolniony.
Wspomniał Pan również o imporcie docelowym, który funkcjonuje w naszym kraju. Zasugerował Pan, że jest to dobry system, który niczego nie blokuje. Niestety nie trzeba daleko szukać, aby natknąć się na artykuły, wywiady oraz wypowiedzi osób, których życie potoczyło się w taki sposób, że niestety są zmuszone do korzystania z tego rodzaju leków. Można często usłyszeć, że jest to zbyt powolny system, z wieloma niedoskonałościami, że przez to, że trzeba importować lek jego cena rośnie wielokrotnie oraz że ilości, na które dostaje się zezwolenia bywają niewystarczające.
Zwrócił Pan uwagę na cenę takiego leczenia. Pana poprzednik na stanowisku Ministra Zdrowia stwierdził w wypowiedzi dla TOK-FM, że jest to lek tani oraz bezpieczny. Zasugerował, że jest bezpieczniejszy od niektórych leków OTC, które może nabyć każdy.
Czy nie zgadza się Pan z takim stanowiskiem? Jeśli tak to proszę o przedstawienie swojej tezy wraz z rzeczowymi argumentami (badaniami), potwierdzającymi ją, jako że jednym z Pańskich zadań jest promocja zdrowia, w której na pewno zawiera się rzeczowe informowanie obywateli(pacjentów) na temat potencjalnych zagrożeń.
W świetle coraz to powszechniejszej legalizacji zarówno medycznego jak i rekreacyjnego użytku tego leku/używki na świecie, taka postawa Ministra Zdrowia może zadziwiać społeczeństwo, które zasługuje, od Pana jako lekarza, rzeczowego, konkretnego, popartego badaniami i uwzględniającego wszystkie okoliczności wyjaśnienia, swoistej diagnozy na problem medycznej marihuany lub jeśli pan woli- marihuany wykorzystywanej w medycynie.
Komentarze (1)
najlepsze
Facet nazywa się Konstanty Radziwiłł.