Do wszystkich planujących wakacje z
Exim Tours, przeczytajcie jak wyglądają współpraca z nimi. Nie jest to zbyt dobra opinia.
Moja historia z Exim Tours w skrócie:
*Zarezerwowałem hotel za 2800 zł (za osobę, łącznie dwie i dziecko poniżej 2 lat) w Exim Tours.
*Pomimo obowiązującego prawa (i opóźnienia lotu o 3 godziny) biuro nie informuje mnie niezwłocznie o braku miejsc w hotelu, dopiero po wylądowaniu, gdy nie ma się już za dużo opcji.
*Wylądowałem i dostałem zamiennik: hotel za 2100 zł, który nie spełniał moich wymogów.
*W tej sytuacji zrezygnowałem ze wczasów – biuro nie miało możliwości odesłania mnie do domu.
*Po paru dniach zostałem zakwaterowany w zamówionym hotelu, ale w pokoju hotelowym a nie w domku przy plaży, tak jak zamówiłem.
*Biuro Exim Tours w odpowiedzi na moją reklamację chce oddać pieniądze tylko za różnice w cenie w czasie pobytu w tańszym hotelu.
Podsumowując: jestem zmuszony ponieść pełne koszty za 3 dni pobytu, w tańszym zamienniku, który nie spełniał moich oczekiwań (do tego po cenie wyższej niż katalogowa w momencie zamawiania wycieczki). Zostanie mi tylko zwrócona różnica ceny między tańszym a zamówionym przeze mnie droższym hotelem. Za pozostałe 3 dni wakacji już w zamówionym przeze mnie hotelu, otrzymam jedynie 10% zniżki za brak bungalowa. Łącznie nieco ponad 700zł - Gdzie łączny koszt wycieczki 5600 (A jakby lecieć do zamiennika jako docelowego miejsca: 4200)
W mojej opinii biuro Exim Tours zachowało się wobec mnie jako klienta nagannie. Biuro postawiło mnie i moją rodzinę przed faktem dokonanym nie informując o overbookingu i nie dając nam możliwości rezygnacji z wakacji. Ponadto biuro Exim Tours nie zaoferowało nam żadnej rekompensaty za straty moralne, oprócz wycieczki fakultatywnej na miejscu, której nie byliśmy w stanie zrealizować, bo podróżowaliśmy z małym dzieckiem.
Oraz w pełnej wersji:
Jeżeli chcecie zepsuć sobie wakacje to najlepszym sposobem na to jest zaufanie firmie Exim Tours. Mam nadzieję, że ta historia trafi do jak największej ilości ludzi i doprowadzi do końca działalności tego pseudo biura podróży. Zapraszam do lektury w jaki sposób wypoczynek może zostać zaprzepaszczony przez nieprofesjonalne biuro podróży Exim Tours. Przygotujcie się na prawdziwą opinię na temat biura podroży Exim Tours.
Wakacje zakupiliśmy przez serwis TravelPlanet. Bardzo długo wybieraliśmy ofertę mając na uwadze, to co mamy zamiar tam robić. Filtr został ustawiony na domki typu bungalow w hotelach 4*. Idąc od najtańszej oferty w górę dokładnie czytaliśmy opis każdego z nich a do tego sprawdzaliśmy lokalizację za pomocą google maps. Destynacja - Kreta, Grecja.
Szukaliśmy czegoś w spokojnej okolicy, przy piaszczystej plaży, najlepiej jak najbliżej z domku do wody, ponieważ byliśmy z małym dzieckiem, aby nie trzeba było daleko nosić rzeczy. Dodatkowo szukałem kawałka miejsca, gdzie mógłbym połowić sobie wieczorami ryby w morzu.
Najtańszy dostępny wtedy hotel (około 2100 zł) to Dessole Dolphin Bay.
(
https://pl.tripadvisor.com/Hotel_Review-g670533-d531284-Reviews-Dessole_Dolphin_Bay-Amoudara_Crete.html) Po dokładnym przeanalizowaniu tej oferty odrzuciliśmy ją, ponieważ odstraszyła nas bliskość elektrowni opalanej mazutem oraz plaża z kamienistym zejściem do wody.
Kilka pozycji dalej znaleźliśmy w końcu miejsce do którego chcieliśmy się udać. Był to Arina Sand Resort (
https://pl.tripadvisor.com/Hotel_Review-g644208-d491529-Reviews-Arina_Sand_Resort-Kokkini_Hani_Crete.html). Cena za pobyt była już znacznie większa (ok 2800 zł), ale te miejsce spełniło wszystkie nasze oczekiwania. Bungalowy znajdowały się bardzo blisko plaży, obok hotelu był mały cypelek, z którego, aż prosiło się by sobie połapać ryby. Plaża z łagodnym piaszczystym zejściem do morza.
Dzień wylotu zaczął się od złych wieści w postaci opóźnienia naszego lotu o 3 godziny. Exim Tours gardzi swoimi klientami i współpracuje z najgorszymi z możliwych liniami lotniczymi. Mowa o słynnych litewskich liniach Small Planet. Kto nie w temacie, proszę wygooglować sobie "small planet opóźnienie" Na jakiś czas przed oficjalnym odlotem (nie tym opóźnionym) kontaktował się z nami rezydent z Krety. Trochę nas to zdziwiło, ale poprosił abyśmy skontaktowali się z nim jak tylko wejdziemy na pokład samolotu. Po wejściu na pokład i poinformowaniu rezydenta, dostaliśmy informację, że na miejscu czeka na nas "niespodzianka".
Niespodzianką okazała się zmiana naszego hotelu w związku z overbookingiem. Oczywiście zmiana na hotel... Dessole Dolphin Bay. Rezydent został natychmiast poinformowany, że nie zgadzamy się na zamianę na gorszy hotel. Nie mieliśmy w tym momencie innego wyboru, więc udaliśmy się do tańszego zamiennika.
I tutaj zamiast wypoczynku zaczęło się przeglądanie umowy oraz szukanie ratunku w Internecie. Wyszło, że zostaliśmy oszukani przez biuro, które prawdopodobnie wiedziało o overbookingu (kontakt ze strony rezydenta, fakt opóźnienia samolotu), jednak nie poinformowało nas o tym przed wejściem na pokład, ponieważ wtedy moglibyśmy z wycieczki zrezygnować.
Hotel zamiennik nie był według mnie złym hotelem. Jednak sam fakt dużo niższej ceny wskazuje na gorszy standard od pozycji przez nas zamówionej. Zostaliśmy zakwaterowani na trzecim piętrze, a nie jak zostało zamówione w bungalowie. Rezydent obiecał zobaczyć co da się zrobić i poprosił nas o pozostanie w zamienniku. Niestety z okien rozpościerał się widok na elektrownie, a w nocy przy bezwietrznej pogodzie można było wyczuć smród spalenizny Zaraz pod naszymi oknami znajdował się główny plac hotelu, na którym ludzie sobie imprezowali, do tego było słychać bardzo głośną muzykę. Warto nadmienić, że nasz domyślne wybrany hotel miał charakter bardziej rekreacyjny a nie imprezowy jak zamiennik. Czekając na telefon od rezydenta poszliśmy na plażę, jednak okazało się, że o godzinie 21 była ona zamykana ze względów bezpieczeństwa (to tyle z wędkowania).
Następnego dnia rano kolejna przykra niespodzianka – plaża piaszczysta, jednak zejście do wody wybitnie kamieniste. Oczywiście nie mieliśmy specjalnego obuwia, ponieważ nie byłoby ono potrzebne w wybranym przez nas hotelu. Niestety nie dało się przebywać z małym dzieckiem przy brzegu tej plaży bez specjalnego obuwia.
Uznaliśmy, że nie po to płaciliśmy, za Mercedesa by jeździć Golfem, więc poprzez rezydenta przekazaliśmy Eximowi pismo o treści: albo niezwłocznie zmieniacie nam hotel na zamówiony lub o równym standardzie albo proszę odesłać nas do domu. Niestety nic nie dało się zrobić, więc oszukani przez biuro Exim Tours, siedzieliśmy w hotelu, na który na pewno byśmy się nie zdecydowali, gdyby poinformowali nas tak jak nakazuje prawo przed odlotem, że nie ma dla nas miejsca w zamówionym hotelu (tutaj podkreślę nastąpiło oszukanie nas przez biuro i zmuszenie nas do skorzystania oferty na siłę). Cały pobyt polegał na pisaniu maili w sprawie naszego przeniesienia, oraz telefonowaniu do rezydenta co dalej.
W połowie pobytu udało się nas przekwaterować do hotelu Arina, jednak nie do bungalowa, lecz do pokoju hotelowego (również wysoko). Utrudniało to dostęp do niektórych atrakcji, jednak w końcu je umożliwiło. Hotel spełnił pokładane w nim oczekiwania, miał on charakter rekreacyjny i w nocy można było sobie spokojnie pospać, bez niepotrzebnych odgłosów z dołu. Zejście do wody było idealne, lekko pochyłe i piaszczyste. A z położonego nieopodal cypelka udało mi się złapać kilka małych rybek.
Natychmiast po powrocie napisaliśmy pismo reklamacyjne do Exim Tours, z jasnym przekazem, że nie mamy zamiaru płacić za ofertę, która została na nas wymuszona (pobyt w hotelu Dessole), natomiast za Arinę, zgodnie z tabelą frankfurcką zapłacimy nieznacznie mniej. W odpowiedzi biura, pomijając rażące literówki jak i błąd w moim adresie korespondencyjnym, został nam zaproponowany jedynie zwrot różnicy ceny między wybranym przez nas hotelem (Arina) a tańszym zamiennikiem (Dessole). Na moje rzeczowe odwołanie negujące, każdy z wylistowanych przez biuro podpunktów otrzymałem odpowiedź, że biuro podtrzymuje swoją poprzednią propozycję. Obecnie poszukuję prawnika, który by się zajął sprawą naszego zmarnowanego urlopu. Chodzi nie tylko o stracone pieniądze ale i czas, zarówno ten wakacyjny jak i ten teraz, gdy zamiast móc się relaksować opisuję te rzeczy w ramach walki o swoje prawa.
Jako pozytyw muszę podać pomoc ze strony Departamentu Kultury i Promocji Turystyki przy Urzędzie Marszałkowskim w Warszawie (
https://www.mazovia.pl/urzad-marszalkowski/departamenty/wykaz-departamentow/art,12,departament-kultury-promocji-i-turystyki.html), który na podstawie przesyłanych maili aktywnie naciskał na biuro jak i był ze mną w kontakcie telefonicznym.
Pytania:
1) Czy ktoś zna dobrego prawnika?
2) Czy szukać go tam gdzie biuro ma siedzibę (Warszawa) czy dla miejsca mojego zamieszkania (Wrocław)
3) Jakie mogą być koszty sprawy?
4) Chcemy ich oskarżyć na kwotę 10 000 zł, jest to trochę mniej jak dwukrotna cena wycieczki (zapis z umowy), a mieści się jako sprawa "uproszczona".
Komentarze (203)
najlepsze
Wróciłem dziś rano z dolphin bay (wakacje z sun&fun). Śmiem twierdzić, ze trochę mocno naciągacze swoją historie..
1) przy bezwietrznej pogodzie śmierdzi tam z elektrowni? Bzdura! Po pierwsze o tej porze roku naprawdę cieżko tam o bezwietrzną pogodę, po drugie bardzo mocno watpię w to, ze rzeczywiście cokolwiek czuliście. Pomiędzy elektrownia, a dolphin bay stoi jeszcze kilka hoteli (m.in takie dość mocno oblegane przez Niemców /będących dość wymagającym narodem/, im nie śmierdzi, a Wam śmierdzi?
2) nie można korzystać z płazy bez butów? Totalna bzdura! Zejście kamieniste jest - owszem, ale w kilku miejscach kamienie zaczynaja sie grubo w wodzie. Dzieci spokojnie bawiły sie przy brzegu. Do tego tych nieszczęsnych kamieni są tam może ze 3 metry- spokojnie można przes nie przejść do wody (a dalej jest mięciutki piaseczek). Przez cały pobyt widziałem może ze 2 osoby w butach do pływania. Generalnie dookoła była kupa ludzi z dziećmi w rożnym wieku i wszyscy (łącznie z grupami maluchów siedzącymi na płazy z animatorami) korzystali z płazy bez
@Kick01: Fajnie że ktoś to w końcu powiedział - overbooking jest co prawda nagminną praktyką, hotele wolą sprzedać więcej miejsc niż mają niż mieć wolne ale każdy #januszewakacji zaraz myśli że złapał pana boga za nogi i hur dur w internety i 10k monnies będzię odszkodowania...
@osters 2016 i ludzie wciąż
Że nie mogli klienta odesłać do kraju, a to już ich strata i ich koszty, ja bym nie odpuścił, zamawiane było to i to, na miejscu tego nie było, rezygnuję i nara, ich problem, trzeba było dotrzymać umowy w pełni,
@Krznl: Pieniądze.
A takie sytuacje maja miejsce tylko jak widac twoja szkola ma gowno pojecie i tak naprawde nie wie co jest przyczyna overbookingu.
To Ci tlumacze zebys moze troche wpoil oliwy na uczelnii:
- Brak wyslanych na czas stop sales przez hotel/administracje (nie wazne z jakiego powodu, bledu, przeoczenia czegos)
- Stop sales wyslany przez hotel/administracje ale z jakis powodow tour operator nadal
@ZaQ_1 Nie zrozumiałeś. Biuro może działać świetnie kilkanaście/kilkadziesiąt lat, ale w momencie kiedy zaczynają się takie zachowania w celu oszczędności to są to skutki poważnych problemów finansowych. Decyzja
w sprawach między 7500 a 10000 zł jest to kwota 300zł (postępowanie uproszczone)
Sam aktualnie bujam się z