Warszawa: rowerem po S8.
Jak gdyby nigdy nic, Trasą AK jechał w niedzielę przed południem rowerzysta. Od siebie dodam, że również byłem świadkiem jak rowerzysta swego czasu przejechał odcinek trasy AK, ale na szczęście poboczem (co i tak jest ogromną głupotą).
Matius_ z- #
- #
- #
- #
- 17
Komentarze (17)
najlepsze
Ja idąc na rower zawsze zabieram cień bo nie waży wiele a niekiedy się przydaje ,nie znam nikogo kto jeździ bez cienia i wątpię by ktoś z Warszawy robił akurat inaczej.
Trochę tak. Gdyby ten koleś dostał mandat od sprawnie działającej Policji to edukacyjna rola mediów nie byłaby tu potrzebna. Dlatego ten idiota zasługuje na publiczne piętno.