Odkłamać Jedwabne! Obywatele żądają ekshumacji...
Odpowiedź na pytanie o to, co stało się w Jedwabnem może przynieść tylko uczciwe śledztwo, oparte na ekshumacjach ofiar. 15 lat temu takie badanie zostały nagle wstrzymane. Teraz ruszyła zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy...
pch24_pl z- #
- #
- #
- #
- #
- 103
Komentarze (103)
najlepsze
W sprawie takiej wagi (przede wszystkim historycznej - nie tylko narodu polskiego, ale obecnie i żydowskiego) myślę, że ekshumacja nie jest przesadą.
Antysemityzm powiem ci jak ja to widzę podczas okupacji polska rodzina pomaga żydowskiej rodzinie ukrywa ich przed Niemcami i
Co za tania propaganda ze strony @pch24_pl
Dlaczego do !#$%&*@ nie podaliście, że ministrem sprawiedliwości był wtedy Lech Kaczyński?
Na wstępie - wiadomo, wina żydów albo tuska
- 15 lat temu na wniosek amerykańskiego rabina Szudricha minister sprawiedliwości RP wstrzymał ekshumację w stodole w Jedwabnem
a na prawdę to Lech kaczyński Wstrzymał ekschumację
http://lmgtfy.com/?q=lech+kaczy%C5%84ski+jedwabne+ekshumacja
i to on ponosi opdowiedzialność że polaków, bez zbadania hiostorycznego sprawy, można było oskarżać bez podstaw.
Ten zarzut podniosło wiele głośów i srodowisk
po latach oakzuje się że nawet psycho
@Menypeny: Jeżeli rzeczywiście jesteś zainteresowany, to tu są końcowe wnioski śledztwa IPN. Nie opierano się jedynie na tej bardzo ograniczonej ekshumacji.
Wsiewołod Mierkułow syn szlachcica Nikołaja, kapitana carskiej armii, i gruzińskiej szlachcianki Ketowany z domu Cinamzgwariszwili.
Bogdan Zacharewicz Kobułow ps. "Samowar" urodzony w rodzinie ormiańskiej (syn krawca Zachara Kobułowa, brat Amajaka Zacharewicza Kobułowa)
Leonid Fokiejewicz Basztakow urodzony we wsi Samwolnaja Iwanowka w guberni samarskiej w 1900 roku w rosyjskiej rodzinie urzędniczej (o pochodzeniu chłopskim).
2 marca 1940 roku Ławrientij Beria – Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRR (szef NKWD) – skierował
Określenie dobry komunista sarkastycznie odnosi się do np takich osób jak Pawlik Morozow tu sobie zerknij https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawlik_Morozow
http://wiadomosci.dziennik.pl/historia/ksiazki/artykuly/502071,miroslaw-tryczyk-miasta-smierci-sasiedzkie-pogromy-zydow-w-latach-1941-1942.html
"Przemysław Średziński: Impulsem do napisania książki "Miasta śmierci" była historia rodzinna?
Dr. Mirosław Tryczyk: Dziadek pochodzi z Podlasia. Był osobą o dość mocno antysemickich poglądach, podobnie zresztą jak mój ojciec. Ja się gdzieś przez całe życie z tą sytuacją mierzyłem, z nastrojem antysemickim, który funkcjonował u nas w domu. Chciałem stawić temu czoło, tym bardziej, że (ja w książce o tym nie pisałem) we wsi, z której
Gdy zjawiali się Niemcy, zbrodnie już trwały. Musimy pamiętać też o tym, że w Szczuczynie do pogromu mogło dojść już we wrześniu 1939 roku. Niemcy, którzy weszli tam wtedy, a potem się wycofali na mocy Paktu Ribbentrop-Mołotow, powstrzymali ten pogrom i nie pozwolili miejscowej ludności na jego dokonanie. Zastrzelili jednego żydowskiego chłopaka, co jakby zmniejszyło napięcie w mieście.
Niemcy powstrzymali Polaków przed pogromem Żydów? Naprawdę? To
Opisywane przez mnie zdarzenia nie stanowią w żaden sposób oskarżenia całego narodu polskiego, bo stanowić w żadnej mierze nie mogą. Oskarżać zawsze można jedynie poszczególnych ludzi lub zjawiska, które popchnęły ich do popełnienia zbrodni, takie jak zbrodnicza ideologia czy totalitarne utopie polityczne.
Komentarz usunięty przez moderatora
Cokolwiek miałoby zostać dowiedzione, najważniejsze, żeby to zrobić rzetelnie i uczciwie. Jak się uda udowaodnić raz na zawsze obiektywną prawdę, to będzie najlepsze dla wszystkich stron:
-Polacy wreszcie odetchną (jeśli byli winni, zaakceptują czarną kartę, jeśli fałszywie oskarżeni -oczyszczą się)
-Żydzi bedą mieli twardy dowód (albo potwierdzający, albo zaprzeczający wersji oficjalnej -ale w końcu ucziwie zbadanej)
Polacy pochodzenia żydowskiego, którzy przeżyli okupację hitlerowską, żyją, bo uratowali ich inni Polacy. Zaznali okropnego losu, śmierci bliskich, strachu, upokorzeń, nawet umierania, ale historie opowiadane przez nich albo przez ich potomków wieńczą koszmar nadzieją na nowe życie. Te historie z nadzieją oblekają się w konkretne twarze ludzi żyjących, są więc silniej obecne w naszej świadomości niż losy tych - przecież liczniejszych - którzy zginęli. Bo ich historii
Celem sowieckich brygad i "otriadów" nie była bezpośrednia walka z Niemcami. Byli na to za słabi i nie chcieli zbytnio narażać swych sił, które jednak by wystarczyły do utrzymywania stanu "drugiej", czyli komunistycznej, okupacji. Miejscowa ludność miała okazywać nie tylko posłuszeństwo, ale przede wszystkim żywić (i to jak!) dziesiątki tysięcy darmozjadów. Wszak byli oni uzbrojeni, a miejscowe oddziały ZWZ-AK były zbyt słabe, aby im się przeciwstawić. Od kwietnia
Jedni robili ekshumację grobów w Katyniu i zganiali na innych. Kto był za nimi, ten wierzył, kto nie ten nie. Potem ekshumację zrobili drudzy i zgonili na tych pierwszych. I znowu ich strona uwierzyła, drudzy do dziś wiedzą swoje.
Tak działa historia. Chyba