@edek_z_fabryki Wydaje mi się, że jest to standardowe postępowanie wszelakich fundacji, wolontariuszy etc którzy szukają domu dla zwierząt - zawsze nieco koloryzują. Kiedyś siostra znalazła psinę błąkającą sie po osiedlu (ktoś ją porzucił bo tydz się błąkała a miała obrożę). Zgodziłam się wziąć na jedną noc. Mhm tak, jedna noc, która przeciagnela sie do 3 miesięcy bo każdy umył ręce a ja zostalam z pieseł sama ;-) Jako, że niestety pracowałam w
@Emdeka: No ja aż sprawdziłem na wiki bo może jednak ale "Eutanazja (lub euthanazja, od gr. εὐθανασία, euthanasia – „dobra śmierć”) – przyspieszenie śmierci chorego człowieka"
@Emdeka: ustawka o ochronce zwierząt nazywa to uśmierceniem, podobnie dyrektywa 93/119/WE (uśmiercenie lub zabicie). Faktycznie jednak po polsku słownikowo eutanazja nie dotyczy zwierząt. Przyznam, że nie wiedziałem, powszechnie używa się tego określenia w branży zwierząt towarzyszących.
Nie rozumiem takich #!$%@?łych ludzi. To zwykły śmieć #!$%@?. Zabić zwykłego domownika, członka rodziny to trzeba być zwykłą kanalią najgorszego sortu. Gdybym miał nawet na piechotę iść tam gdzie bym musiał jechać to bym nie zostawił psa nawet komuś innemu. Zwykły ludzki śmieć.
@push3k-pro: o jakim Ty rozsądku mówisz? Właściciel biorąc psa bierze normalnie domownika. Czy jeśli ja mam babkę chorą w domu to ją zabije bo chce wyjechać?
@Mis__Koralgol: Ty tak robisz. Btw. z punktu widzenia psa bierze nowego członka stada, a to nie jest rodzina. Są ludzie, którzy nie traktują psów jako członków rodziny i nie jest to nic nietypowego.
Ale wiecie, że te fundacje to rak? Ja kiedyś chciałem wziąć psa z takiej jednej (nawet nie pamiętam jak to się nazywało) to nawiedzona baba chciała ode mnie jakiś deklaracji kwotowych odnoście tego ile mogę na takiego psa wydać pieniędzy w ujęciu tygodniowym. Chcieli ode mnie również na piśmie, że sprzedam auto, jeżeli zabraknie mi środków na leczenie psa. ( ͡°ʖ̯͡°)
@krdewra: Matko, to się nadaje do leczenia. Tbh, pierwszy raz słyszę o czymś takim. Jedyne deklaracje, z jakimi miałam styczność w fundacjach dotyczyły sumiennej opieki (że woda, jedzenie i dach nad głową, nie kojec i nie buda) i tego, że jakby zwierz nie pasował, to żeby oddać z powrotem do nich. Szkoda, że są takie czubki jak ta baba i psują opinię ludziom, którzy naprawdę pomagają (a sporo jest takich).
Nie rozumiem dlaczego ludzie biorąc na siebie odpowiedzialność, jaką jest pies, nie zabierają go ze sobą przy przeprowadzce... Przeprowadzałam się już dwa razy z psem i po prostu nie mogę tego zrozumieć... za każdym razem była to przeprowadzka do innego kraju ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Komentarze (32)
najlepsze
@Mis__Koralgol: Ty tak robisz. Btw. z punktu widzenia psa bierze nowego członka stada, a to nie jest rodzina. Są ludzie, którzy nie traktują psów jako członków rodziny i nie jest to nic nietypowego.
Z tego wszystkiego to psa
Tbh, pierwszy raz słyszę o czymś takim. Jedyne deklaracje, z jakimi miałam styczność w fundacjach dotyczyły sumiennej opieki (że woda, jedzenie i dach nad głową, nie kojec i nie buda) i tego, że jakby zwierz nie pasował, to żeby oddać z powrotem do nich. Szkoda, że są takie czubki jak ta baba i psują opinię ludziom, którzy naprawdę pomagają (a sporo jest takich).
A co jest złego w budzie?