Nie zagapienie się, tylko kierowca przed nim wcisnął hamulec w podłogę. Obaj jechali z dozwoloną prędkością. Światło żółte zobowiązuje do zatrzymania, jeżeli hamowanie nie spowoduje niebezpieczeństwa. Ten na filmie zareagował jakby mu dziecko wybiegło na jezdnię. Widać jak cały tył auta się unosi.
Wszyscy, którzy myślą, że zrobił dobrze, bo zmieniało się światło chyba nigdy nie jeździli w mieście. Gdyby większość tak hamowała to byłoby 2 razy więcej wypadków na skrzyżowaniach.
@Sleqqus: wygląda na krzyżówkę DK1/Krakowska a tam jest system fotografujący auta jadące na czerwonym i teraz wielu kierowców tam hamuje stwarzając zagrożenie....
@NieMogeSieZarejestrowac: owszem, idea jest słuszna.... ale nie na drogach o podwyższonej prędkości czy trasach szybkiego ruchu (a tym jest DK1) bo to prosta droga do karamboli na skalę bez tego systemu niewyobrażalną. Takie drogi powinny się krzyżować bezkolizyjnie (ślimak/estakada) a nie w ten sposób, a jeśli już nie ma na to środków to powinny być wydane nie na system fotografujący auta a na sekundniki pokazujące za ile będzie zmiana świateł...
@i-kamieni-kupa: chyba "efekt przyzwyczajenia się, że na 'wczesnym czerwonym' to jeszcze trzech może przejechać". O ile ten pierwszy może niekoniecznie powinien był się zatrzymywać, to ten drugi zdecydowanie nie powinien liczyć na przejazd, a zapewne tylko to się liczyło w tym momencie.
Jakieś potwierdzenie, że tam w ogóle jest to monitorowane?
@nieczytelny: tak, ale nie w ten sposób, do którego niejako przymusza zamontowany tam system bez sekundnika. Zaskoczeni zmianą światła kierowcy, z obawy o to by nie zapłacić 500 zł i 10pkt hamują gwałtownie i sprowadzają tym samym zagrożenie na siebie i innych. Nie ważne kto jest winny kolizji (zwykle ten co wjeżdża w tył), lecz to do czego ten system prowadzi- na pewno nie do poprawy bezpieczeństwa na drodze.
Jak dla mnie, to ten pojazd wcale się nie zagapił, a liczył, że ten pierwszy przejedzie na żółtym - a on za nim. W takich sytuacja, nigdy nie należy się spieszyć i nie jechać na zderzaku. To już lepiej poczekać na czerwonym...
@kobayashi: zgadza się, jeszcze trochę czasu potrzeba, aby ludzie się przyzwyczaili. Inna sprawa że by się zmieślili i tak i nic by się nie stało. Ale jak się ma jeszcze zmieścić dwóch albo trzech po pierwszym, to dlatego stawiają te kamerki :)
co za debil hamuje z piskiem metr przed przejazdem gdy zapali się żółte?! w takiej sytuacji nie wolno reagować nerwowo... i tylko refleks uratował autka przed blacharzem.
@Mete: Napisałem w komentarzu powyżej dlaczego tak sie dzieje. Magiczne zmiany mające ,,poprawić bezpieczeństwo" czyi zamienili pomiar prędkości na kamerki przejazdu na czerwonym. Jest to cholernie niepewne skrzyżowanie
Samochód zachował dystans 2 sekund. Gdyby dorzucił jeszcze sekundę dystansu, to spokojnie by wyhamował bez potrzeby zmiany pasa (co mogło się skończyć tragicznie, gdyby jechał nim szybko jakiś samochód).
Pamiętajcie mirki: nie siedzieć na dupie innym i zachowywać dystans minimum 3 sekund. A jak ktoś wam się wciśnie, to zaś odpuszczacie 3 sekundy. Lepiej być w domu 3 sekundy później, a mieć dzięki temu czas na reakcję, niż być w domu wiele
Komentarze (48)
najlepsze
Wszyscy, którzy myślą, że zrobił dobrze, bo zmieniało się światło chyba nigdy nie jeździli w mieście. Gdyby większość tak hamowała to byłoby 2 razy więcej wypadków na skrzyżowaniach.
Takie drogi powinny się krzyżować bezkolizyjnie (ślimak/estakada) a nie w ten sposób, a jeśli już nie ma na to środków to powinny być wydane nie na system fotografujący auta a na sekundniki pokazujące za ile będzie zmiana świateł...
Jakieś potwierdzenie, że tam w ogóle jest to monitorowane?
Zaskoczeni zmianą światła kierowcy, z obawy o to by nie zapłacić 500 zł i 10pkt hamują gwałtownie i sprowadzają tym samym zagrożenie na siebie i innych. Nie ważne kto jest winny kolizji (zwykle ten co wjeżdża w tył), lecz to do czego ten system prowadzi- na pewno nie do poprawy bezpieczeństwa na drodze.
Wylacz sobie JWPlayera do YT - 5 opcja od gory :)
https://youtu.be/ZpxsjEHRMbs?t=12s
Pamiętajcie mirki: nie siedzieć na dupie innym i zachowywać dystans minimum 3 sekund. A jak ktoś wam się wciśnie, to zaś odpuszczacie 3 sekundy. Lepiej być w domu 3 sekundy później, a mieć dzięki temu czas na reakcję, niż być w domu wiele