Leczenie przez wyzysk taniej siły roboczej, czyli polski mit dzianego...
W kontekście ostatnich strajków oraz dennego artykułu z Newsweeka przyjrzałem się ostatnio jak wygląda sytuacja służby zdrowia od tej drugiej strony. Jest słabo.
okhan z- #
- #
- #
- #
- #
- 221
Komentarze (221)
najlepsze
@okhan: Oczywiście. Jak syn muzyka zostaje skrzypkiem w filharmonii to nikogo nie boli tyłek. Za to jak syn lekarza zostaje lekarzem to już jest "wielki" nepotyzm i kumoterstwo.
Ale z tego co mówił nasz minister zdrowia to tez robi sie kalkulacje, które zawody w branży są zbyt nisko płatne i zastanawiaja sie nad płacą minimalna w służbie zdrowia niezależną od minimalki krajowej (czytaj wyższą).
Dobrze, że w tabelce porównałeś wszystko z dobrze prosperującą branżą - z tym się zgadzam. Ale bilard, karta parkingowa, playstation z telewizorem 46 cali - to też nie jest standard w branży. A co do fragmentu:
"W pełni wyposażona kuchnia: chleb, wędliny, sery,
Młody lekarz zarabia tutaj mniej niż tramwajarz i zapier.. po 60+ godzin na tydzień.
http://www.irishtimes.com/blogs/generationemigration/2013/10/18/dublin-vs-adelaide-a-junior-doctors-life/
Może inne kraje są lepsze, ale te moje (Polska 22 i Irlandia 9 lat) są do dupy.
WTF?
Zreszta kawę to w większości miejsc pracy trzeba mieć swoją, choć w jednej firmie gdzie pracowałem była kawa tylko ze zbożowa :) i herbata z... cukrem..