Przywróćmy Z.P-T. (Zajęcia Praktyczno-Techniczne) w szkołach! Zlikwidujmy "Informatykę"!
Dla Mirków młodszego pokolenia: ZPT to był taki przedmiot, na którym robiło się deseczkę do mięsa albo inny karmnik dla ptaków. Potem ktoś uznał, że trzeba iść "z czasem, z postępem z osiągnięciami" i zastąpić to tzw. "Informatyką". Więc zastępy ZPTciarzy poszły na kurs tych całych komputerów i przekwalifikowały się na "Informatyków". Owszem, na ZPT uczniowie mogli sobie zrobić krzywdę - uderzyć się w palec młotkiem albo wbić sobie gwoździa. Ale w porównaniu z krzywdą, jaką robią im lekcje "Informatyki" - to był pikuś. Do rzeczy:
Mam w rodzinie gimbazjalistę, który jedzie na "Informatyce" trójach i dwójach. Jako - bądź, co bądź - zawodowy informatyk (z ćwierć wieku doświadczenia i pięcioma literkami przed imieniem) zostałem poproszony o pomoc, wyjaśnienie mu materiałów do przedmiotu i przejrzenie testów. Z materiałów i testów dowiedziałem się m.in, że:
Pliki tekstowe to pliki z rozszerzeniem '*.docx' (MS Office ASCII Edition?)
Pliki 'docx' otwieramy edytorami tekstowymi (vim, czy emacs?)
Nośnik danych to urządzenie które zapisuje i odczytuje dane (jaką pojemność ma mój streamer?)
Folder to inaczej katalog (zwłaszcza np. wirtualny).
Oprogramowanie GPL jest udostępniane bezpłatnie (np. RHEL?)
Program tym różni się od pliku(??), że po kliknięciu uruchamia się jako aplikacja (no comment)
Modem to urządzenie, które służy do podłączania komputera do sieci Internet (ciekawe skąd wzięła się nazwa: "mo-dem"?)
Każdy użytkownik Internetu identyfikowany jest unikalnym numerem IP (np. mnie identyfikuje numer 127.0.0.1)
itp itd..
Może lepiej pozostać przy karmnikach i deseczkach do mięsa..?
Komentarze (13)
najlepsze
Ja miałem w podstawówce ZPT i Informatyka, wcale się ze sobą nie gryzły.
Można było jednocześnie uczyć się obsługi nortona commandera uruchomionego z dyskietki na informatyce i uczyć się robić szalik na drutach na ZPT
Bo ZPT to nie tylko robienie przedmiotów z drewna ale i nauka jak naostrzyć nóż/nożyczki za
Praca nauczyciela informatyki w gimnazjum nie bardzo pozwala rozwijać kwalifikacje informatyczne czy pozostawać na bieżąco z nowymi rozwiązaniami. Jest nieco upierdliwa. Prestiż nieco wyższy niż w przypadku wuefisty, ale jednak daleko za nauczycielem polskiego, czy matematyki w liceum. Do zaoferowania mamy wysoką, jak na branżę IT pensję rzędu 2000PLN na rękę (OK, może nieco przesadzam; 1900PLN? 1800PLN?). Np. w Warszawie wykształconych informatyków z doświadczeniem i talentem dydaktycznym marzących o takich warunkach