kiedyś grałem w lidze okręgowej a mieliśmy drugą ekipe w B klasie. Jako że nie zagrałem w sobotę w okręgówce pojechałem zagrać w B klasie. Na moich oczach napastnik przeciwnej drużyny w pół obrotu tak wypłacił naszemu obrońcy że mało mu głowa nie spadła. Guz wielkości pięści wyrósł mu na czole w jakieś 15 sekund. Zawinąłem się do szatni bez słowa i pojechałem na chatę :) trener zapytał mnie czemu a ja
Ja tylko powiem, że tak kończy się nieznajomość przepisów przez zawodników. Chwile po faulu można usłyszeć z ust faulującego "W piłkę było" xD. Zawodnicy na tym poziomie wymyślili sobie, że jeśli przed faulem dotkną piłki to faul sie nie liczy. Sędziowałem wiele meczy na poziomie od B klasy do okręgówki ale nasza "liga mistrzów" to klasa sama w sobie ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (112)
najlepsze
Chwile po faulu można usłyszeć z ust faulującego "W piłkę było" xD.
Zawodnicy na tym poziomie wymyślili sobie, że jeśli przed faulem dotkną piłki to faul sie nie liczy.
Sędziowałem wiele meczy na poziomie od B klasy do okręgówki ale nasza "liga mistrzów" to klasa sama w sobie ( ͡° ͜ʖ ͡°)