Jacek Sawaszkiewicz "Akord" z książki "Między innymi makabra":
Słońce przygrzewało dość mocno, więc pracowali bez kombinezonów, rozebrani do pasa. Po obu stronach nasypu łąka rozbrzmiewała cykaniem świerszczy. Od czasu do czasu spoglądali w stronę tej soczystej zieleni, co wprost zapraszała do południowego odpoczynku. - Pieprzona robota - westchnął jeden. - Co chcesz - odpowiedział jego kolega. - Akord to akord. Rozeszli się w przeciwnych kierunkach, chwycili za końce odkręconą szynę i stoczyli
Przecież to jest wręcz standardowa blokada toru. Nie dalej jak pod koniec zeszłego roku na dworcu Śródmieście w Warszawie coś takiego widziałem. Tyle że przed takim zabezpieczeniem powinny być wbite w torowisko w odpowiedniej odległości znaki ostrzegawcze o zamknięciu toru. Zwyczajnie ktoś kazał zamknąć inny tor niż uznali robotnicy. I tu trzeba szukać błędu.
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Te podkłady tak naprawdę powinny być tylko dodatkiem a według przepisów powinna tam się znaleźć tarcza D-1 LINK Jako osoba z branży jestem na 99% pewny, że jest to wina kierownika robót, który rozpoczął roboty nie mając fizycznie dokumentu od PKP PLK o zamknięciu toru (tak zwany "adres 13"). Prawdopodobnie telefonicznie dostał informacje, że można zaczynać, a powinien mieć na ten temat dokument, który potwierdza, że wszyscy włącznie z dyżurnym
W jakim celu oni taką blokadę tam zakładali? Przecież jeżeli dyżurny ruchu nie skieruje pociągu na ten tor to nic tam nie wjedzie. Kiedyś to takie blokady podobne do nocników zakładali.
@kibiklops: Zamknięte tory się tak zabezpiecza właśnie przed przypadkowym wyprawieniem tam pociągu, zbiegnięciem maszyn torowych z zamkniętego toru itp.
Dobrze, że się tak skończyło. Jakoś nie cieszą mnie nagłówki, że z powodu pierdoły ginie ileś tam osób lub doznaje obrażeń, tylko dlatego, że dwóch Mietków nie mogło się dogadać, o który tor chodziło.
Komentarze (24)
najlepsze
Słońce przygrzewało dość mocno, więc pracowali bez kombinezonów, rozebrani do pasa. Po obu stronach nasypu łąka rozbrzmiewała cykaniem świerszczy. Od czasu do czasu spoglądali w stronę tej soczystej zieleni, co wprost zapraszała do południowego odpoczynku.
- Pieprzona robota - westchnął jeden.
- Co chcesz - odpowiedział jego kolega. - Akord to akord.
Rozeszli się w przeciwnych kierunkach, chwycili za końce odkręconą szynę i stoczyli
@23052074: niestety taka prawda. Oni nie są od kontaktu z pkp tylko od roboty.
- To my jesteśmy inżynierowie.
maszynista
Jako osoba z branży jestem na 99% pewny, że jest to wina kierownika robót, który rozpoczął roboty nie mając fizycznie dokumentu od PKP PLK o zamknięciu toru (tak zwany "adres 13"). Prawdopodobnie telefonicznie dostał informacje, że można zaczynać, a powinien mieć na ten temat dokument, który potwierdza, że wszyscy włącznie z dyżurnym