Policjant prawa jazdy ci nie zatrzyma. Koszt: 15 zł.
Bardzo prosty sposób, który za niecałe 15 zł pozwoli uniknąć zabrania prawa jazdy na 3 miesiące.
sowiq z- #
- #
- #
- #
- #
- 523
- Odpowiedz
Bardzo prosty sposób, który za niecałe 15 zł pozwoli uniknąć zabrania prawa jazdy na 3 miesiące.
sowiq z
Komentarze (523)
najlepsze
I chyba nawet lepsze niż brak dokumentów bo tu one są więc nie ma jak dać mandatu za ich brak :D
nie można karać bo dowód na posiadanie uprawnień jest i to poświadczony przez notariusza
Nie, to nie jest skuteczny sposób. Przerabiałem to na własnej skórze i sprawdzałem.
Zgodzę się co do tego, że przepis jest skrajnie idiotyczny, dziurawy, pisany na kolanie, wewnętrznie sprzeczny i nic tam się nie trzyma kupy. Zgodzę się, że jest to bezprawie. Niemniej jednak działa to tak, jak działa. Czyli w praktyce to policjant zatrzymuje uprawnienia w momencie zatrzymania do kontroli. Wbrew temu, co mówią przepisy.
Miałem
z polisą to w ogóle jest najłatwiej bo nie trzeba nawet odpisu notarialnego robić. Wystarczy wydrukowane poświadczenie na drukarce domowej które przysyłają na mejla. Tam są wszystkie dane niezbędne i nie trzeba wozić szczegółowej umowy. Nawet kwit z poczty o opłaceniu z numerem polisy i za jakie auto wystarczy. Sam wożę od kilku lat takie papierki z polisami i nigdy nie miałem problemu.
@joopi: Chodzi. Policjant zabiera "druczek" i przekazuje go staroście z wnioskiem o odebranie uprawnień. Policjant nie ma prawa odebrać Ci uprawnień, musi zrobić to starosta.
Nie ma druczku = nie ma wniosku. Tak został skonstruowany ten przepis.
http://www.arslege.pl/zatrzymanie-prawa-jazdy/k168/a23574/
Co więcej:
Edit: mam:
„Starosta wydaje decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem, w przypadku gdy (…):
4) kierujący pojazdem przekroczył dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym;(…).”
1c. Starosta wydaje decyzję, o której mowa w ust. 1 pkt 4 lub 5, na okres 3 miesięcy, nadając jej rygor natychmiastowej wykonalności oraz zobowiązując kierującego do zwrotu prawa
Oczywiście, że masz rację, najsmutniejsze jest jednak to, że wykopują to ludzie, a w tym tekście nie ma nawet podstawy prawnej, która wskazywałaby na zasadność takiego twierdzenia. Jest tylko głupkowaty tekst - jak większość na tej stronie - i tyle, i mamy wierzyć na słowo, że tak jest, bo janusze prowadzący ten blog tak powiedzieli.