@math1982: Też pamiętam te czasy i miło wspominam:) zawsze na takich turnusach była zgraja dzieciaków, więc było się z kim bawić, a rodzice wieczorami zapoznawali się z innymi Januszami i Grażynami z okolicznych domków. Nie chcę żeby to zabrzmiało w stylu „kiedyś było lepiej” bo to totalna bzdura, ale trzeba przyznać, że ludzie się bardziej integrowali. Chyba przez to, że wszyscy byli na tym samym poziomie finansowym.
Pani Bronisława - inspektor d/s wczasów w FSO ( ͡º͜ʖ͡º)
Tam to lewizna szła dopiero. Lepsze miejscówki dla znajomków, podwójne turnusy, etc. A to kawusia z wyrazami wdzięczności pewnie była, albo kakao, czekolada. Żyć nie umierać! Chyba jedna z najlepszych fuch w zakładzie.
@barty: Aż dziw że mentalność niektórych urzędasów się od tamtej pory nie zmieniła. "Mnie się należy bo tak" lub "a dlaczego ja/dlaczego tak/kiedyś się robiło inaczej" A jak im powieszenie że świat się zmienia i trzeba się dopasować to foch:)
Mówcie co chcecie ale w takim domku w lesie klimat jest sto razy lepszy niż w czterogwiazdkowym kurorcie w resorcie "spa and relax". Oczywiście są niedogodności, ale czujeśz że to wakacje a nie kolejna delegacja.
@smaky78: Ja to bym tego w ogóle nie porównywał - to są dwa różne światy spędzania wolnego czasu. To tak jakbyś powiedział: ło panie to twoje wędkowanie to jest ciężka #!$%@?, ja to wolę jak każdy normalny człowiek sobie na konsoli pograć. Ja lubię pojechać do kurortu ze SPA ale jestem też totalnym fanem domków "w lesie". I to i to ma swój, całkowicie odmienny urok.
Tak było. Jeździłem na dwa turnusy rocznie do takiego paździerzowego domku w lesie (na ośrodek), jeden jechałem z dziadkami a drugi turnus z rodzicami. A nie żadne szarm el szejki - w dupach się poprzewracało ;-)
W ogóle w pale mi się dziś nie mieści jak sobie przypomnę podróże całych, czasami 5 osobowych rodzin (z małymi bachorami z wyżu demograficznego) maluchami (pojemność 650cm3) przez niemal całą Polskę, wyładowanymi po brzegi, z obowiązkowym bagażnikiem na dachu, z dodatkowymi często kilkudziesięcioma kg jakichś namiotów z Legionowa, toreb, waliz, stolików turystycznych, leżaków, czy tam czegokolwiek innego. I to były czasem całe karawany rodzin kilku kolegów z jednego zakładu, wszyscy w maluchach.
@kult_cwaniaka: Ja też sobie nie mogę wyobrazić jak w 650 cm³ mieściła się cała 5-osobowa rodzina. ( ͡º͜ʖ͡º) Chyba dlatego w Niewiadowie produkowali przyczepy kempingowe N126 specjalnie do maluchów.
Komentarze (120)
najlepsze
Tam to lewizna szła dopiero. Lepsze miejscówki dla znajomków, podwójne turnusy, etc. A to kawusia z wyrazami wdzięczności pewnie była, albo kakao, czekolada. Żyć nie umierać! Chyba jedna z najlepszych fuch w zakładzie.
https://www.realestate.bnpparibas.pl/bnppre/pl/antoni-krztaa-p_1643841.html
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@cyprian_bazylik: Ja byłem w tamtym roku i może cię zaskoczę, ale też wyglądają identyczne.
Ja lubię pojechać do kurortu ze SPA ale jestem też totalnym fanem domków "w lesie". I to i to ma swój, całkowicie odmienny urok.
Komentarz usunięty przez moderatora
A nie żadne szarm el szejki - w dupach się poprzewracało ;-)
Chyba dlatego w Niewiadowie produkowali przyczepy kempingowe N126 specjalnie do maluchów.
Komentarz usunięty przez moderatora