@tebezoo: Ten na wolności, to faktycznie fajny. Natomiast inny okaz pałęta się po klatce sejmowej, to się tak spasł niemiłosiernie, że jego ostatniego syna, to chyba sam bóg zrobił.
Rysie to cwane zwierzaki, jak wyczują człowieka, to nie zwiewają gdzie pieprz rośnie, tylko schodzą z pola widzenia i powoli kluczą tak, by zgubić potencjalnego wroga. Kiedyś w Bieszczadach szłam po świeżych tropach rysia, skubaniec musiał być cały czas gdzieś niedaleko, ale po kilku godzinach łażenia i tak nie udało się go zobaczyć :/
widać, że rychu nie ma lekko i kombinuje żeby wyjść z twarzą. W sumie ok zrobił. Wiochy nie było, odczekał trochę, przykozaczył i odszedł. Rodzina generalnie dumna.
Ryś się podkradł w nadziei na upolowanie czegoś a tu ku jego zdziwieniu ta dziwnie wyglądająca zwierzyna stadna nie zaczęła uciekać co by mu umożliwiło dorwanie i zagryzienie najwolniejszej jednostki, fakt braku lęku tej zwierzyny przed nim dał mu do zrozumienia że jak zaatakuje to dojdzie do walki a mu ni w cholerę potrzebne są rany po walce które mogą spowodować trudności w dalszych polowaniach, dlatego pan ryś postanowił się wycofać i
Komentarze (195)
najlepsze
to jest myśliwy :-)