Heh, swojego czasu trenowałem siatkę (MDK na Konopnickiej w Warszawie) i te kilka lat wystarczyło, żeby wyrobić precyzję wystarczającą do wrzucenia górnym odbiciem piłki do kosza (czym niezmiennie irytowałem wszelkich panów od WF, bo za to słaby byłem ogólnie w kosza a w rzutach takich zwyczajnych-osobistych byłem noga), ale żeby ściną przypakować jak te minionki, to nie przyszło mi do głowy próbować. :-)
Komentarze (45)
najlepsze