Natrafiłem na taki o to pyszny śniadaniowy batonik:
Reklamowany jest jako bardzo zdrowy:
"So you’re trying to be healthy, but fancy a tasty snack to get you through the day…Easy!"
"Tak wiec starasz się być zdrowy, ale chciałbyś zjeść jakaś pyszna przekąskę która pomoże ci przetrwać dzień... PROSTE!"
Brzmi super, batonik wygląda super i smakuje super, jest tylko jedno ale.... niesamowicie długa lista składników:
Cereals (39%) (Whole Oats, Rice, Whole Wheat),
Oligofructose Syrup, Orange Flavoured Fruity Pieces (10%) (Humectant: Glycerol, Concentrated Apple Puree,
Fructose Glucose Syrup, Glucose Syrup, Concentrated Orange Juice (0.5%), Wheat Fibre,
Sugar, Rice Starch,
Palm Oil, Gelling Agent: Pectin, Acidity Regulator: Citric Acid, Flavouring, Antioxidant: Ascorbic Acid, Colour: Curcumin), Plain Chocolate (7%) (
Sugar, Cocoa Mass, Cocoa Butter, Cocoa Powder, Emulsifier: Soya Lecithin, Flavouring), Cereal Flours (Rice, Wheat),
Sugar, Glucose Syrup,Grape Juice Concentrate, Humectant: Glycerol, Vegetable Oils (Sunflower, Rapeseed), Malted Barley Extract, Dextrose, Flavouring, Salt, Emulsifier: Soya Lecithin, Antioxidant: Tocopherols.
Serio mam uwierzyć ze to wszystko jest mi potrzebne na śniadanie? Pierwszy raz widzę tak długi skład tak małego batonika.
Wszak cukier, syrop glukozowy, olej palmowy itp. to samo zdrowie...
Kolejny przykład na to, że czytanie etykiet nie boli.