@ashardin: Piszesz,że nie ma prawa nakazującego nosić kaganiec -ok,ale też przestrzeń obok przywiązanego psa to nie teren zakazany i nie ma prawa dlaczego nie miałby człowiek sobie usiąść obok- ma takie samo prawo do tej przestrzeni jak ten pies i odpowiedzialność spada na tego kto zaatakował. Prawo drogowe reguluje sytuację z kierowcą- raz będzie to wina pieszego raz nie zależy od sytuacji.
I pobił amstafa bo Helena zabiłaby, jakby się dowiedziała, że pies zagryzł jej pinczusia. Może myślał, że skoro pies bez kagańca to łagodny i niech się pinczuś pobawi ale ja już swojego bym zabrał jakbym zobaczył, że tamten podniósł ogon, nastroszył uszy. Powinien swojego pieska prowadzać na smyczy a drugi swojemu kupić kaganiec skoro jest taki agresywny.
@legion2012: Jak wyzej napisalem. Nie podchodzi sie do przywiazanych psow, nie podprowadza sie innych psow. Wlasciciel tego ttb jest zupelnie bez winy.
Pomijając całą porąbaną sytuację to co to za maniera żeby psy bez kagańca przywiązywać tuż przy wejściu do sklepu... Ide z dzieckiem na zakupy i muszę uważać żeby go jakieś dzikie zwierze nie ugryzło bo pod sklepem/pocztą/urzedem stada przywiązanych podopiecznych.
o czym tu w ogóle dyskutować? Koleś powinien teraz zapłacić za leczenie psa a gdybym była świadkiem czegoś takiego to na bank bym go z tamtąd wolno nie puściła. Tylko on jest winny a że jest idiotą to nie jest dla mnie okoliczność łagodzącs.
Może nie prowokacja, ale koleś sam sobie winny. Gdyby trzymał swojego psa na smyczy i nie podchodził do, notabene uwiązanego psa, to nie musiałby nim rzucać potem o ziemię. Proste.
I gdzie sprowokował psa? Bo ni kija nie widać nic takiego na nagraniu. Trochę to tak jak Wipler wtedy pałował policjantów...
1. Pies faceta podbiega do uwiązanego psa 2. Facet podchodzi i odgradza swojego psa od uwiązanego nogą 3. Facet chce podnieść swojego małego psa bo widzi że ten uwiązany coś chce odwalić 4. Uwiązany pies rzuca się na małego psa (I NIE NIE JEST TO ZABAWA! Ten kto twierdzi że
@Dezynwoltura: Ja #!$%@?ę xD Chociaż spróbuj użyć mózgu. Twoim zdaniem agresywny pies, podniesiony podczas walki, po kulturalnym odstawieniu na ziemię poda przeciwnikowi łapę na zgodę i wróci na miejsce? Otóż nie ziomeczku, będzie atakował dalej, bo to #!$%@? zwierzę.
mógł go po prostu wyrzucić z rąk, a nie nim z rozmachem #!$%@?ąć
A, i po wyrzuceniu z rąk już rozumiem sprawa byłaby załatwiona, a agresja psa magicznie by znikła czy jak? A może miał wykonać rzut psem na odległość? Myślę że z takiego chwytu nie osiąngąłby zbyt dobrego wyniku, i zanim opuściłby ręcę po rzucie to nie miałby już połowy łydki.
W sumie żulik nie przypilnował swojego pipulcia, który nieopatrznie podlazł pod zęby większej psiny, więc żulik ratował swojego pipulcia. Ale żeby od razu żulika młotkiem?
Swoją drogą ciekawe jakby wielka psina bez kagańca złapała tak dziecko, które podbiegłoby pogłaskać pieska. Pewnie by się okazało, że matka też sprowokowała sytuację i warto byłoby zapoznać jej łeb z obuchem.
Ps Jak dla mnie to za słabo #!$%@?ął większą psiną o asfalt.
@pecca: Jeśli taka jest naturalna reakcja tego psa, logicznym będzie, że kogos zaatakuje. Dobrze zrobił i w zasadzie trzeba mieć jaja, że tak szybko sobie z tym poradzic.
Rzucić tym debilem z dachu. Ewidentnie widać, jak pozwala podejść swojemu psu do psa uwiązanego, po czym zamiast natychmiast go odgonić czeka aż ten uwiązany go zaatakuje. Zero szacunku dla tego podczłowieka.
Komentarze (343)
najlepsze
Facet miał prawo obronić swojego psa.
@ashardin:
Zawsze może podejść do psa nieupilnowane dziecko. A że dziecko > pies, to z psa zostaje mokra plama, bo zwalcza się go wszelkimi możliwymi sposobami.
Nie ma przepisów zabraniających podchodzenia do obcych psów więc w razie ataku zawsze winien jest właściciel.
Nie musisz chodzic z bachorem kolo psa
I gdzie sprowokował psa? Bo ni kija nie widać nic takiego na nagraniu. Trochę to tak jak Wipler wtedy pałował policjantów...
1. Pies faceta podbiega do uwiązanego psa
2. Facet podchodzi i odgradza swojego psa od uwiązanego nogą
3. Facet chce podnieść swojego małego psa bo widzi że ten uwiązany coś chce odwalić
4. Uwiązany pies rzuca się na małego psa (I NIE NIE JEST TO ZABAWA! Ten kto twierdzi że
A, i po wyrzuceniu z rąk już rozumiem sprawa byłaby załatwiona, a agresja psa magicznie by znikła czy jak? A może miał wykonać rzut psem na odległość? Myślę że z takiego chwytu nie osiąngąłby zbyt dobrego wyniku, i zanim opuściłby ręcę po rzucie to nie miałby już połowy łydki.
Swoją drogą ciekawe jakby wielka psina bez kagańca złapała tak dziecko, które podbiegłoby pogłaskać pieska. Pewnie by się okazało, że matka też sprowokowała sytuację i warto byłoby zapoznać jej łeb z obuchem.
Ps Jak dla mnie to za słabo #!$%@?ął większą psiną o asfalt.
Komentarz usunięty przez moderatora