Gdzie tu prowokacja? Oba psy bez kagańca, facet pozwala swojemu psu za to podejść do obcego zwierzęcia. Każdy by bronił swojego pupila, on ciężko przesadził, ale tytuł wykopu jest nieadekwatny do tego co się wydarzyło.
@klark: z tym się zgadzam, jednakże sam psa nie prowokuje, prawdopodobnie jest debilem aczkolwiek póki co w Polsce nie jest to jeszcze zabronione. Trzeba umieć przewidywać takie sytuacje.
Według mnie to wina tylko i wyłącznie pana z psem bez smyczy. Podszedł tak blisko, że prawie przygniótł do ściany tego przywiązanego psa, ten poczuł się zagrożony i skoczył na to co było najbliżej czyli tego małego psa. Na początku widać, że oba psy są przyjaźnie do siebie nastawione i to jest wina tylko i wyłącznie człowieka, że do czegoś takiego doszło. Poza tym zamiast podnieść swojego psa i zwyczajnie odejść to
@MireczekNumeroUno: nawet nie chodzi o to że ten duży piesek poczuł się zagrożony ale zauważ że atak nastąpił dopiero po nagłym ruchu grubaska w stronę swojego psa
@klark: Ja mam w bloku takiego debila level over 9000. Wyprowadza swojego pitbula bez smyczy i bez kagańca, ale co najlepsze gościu jest raz że stary a dwa że NIE MA NOGI. #!$%@? na jakiejś nędznej drewnianej protezie. Jakby pies wyrwał gdzieś kogoś zaatakować to debil to szybciej by przyjechała policja na miejsce ataku niż ten debil by dokuśtykał.
@Curry_: nie pamiętam czy pitbull jest na liście psów agresywnych, ale jeśli jest to dzwoń na policję następnym razem. Taki pies ma mieć smycz i kaganiec.
1. Właściciel większego pieska dał ciała zostawiając go bez opieki, bez kagańca, przywiązanego blisko wejścia do sklepu. Tak się nie robi i już, to się zawsze prosi o kłopoty. 2. Właściciel małego pieska też dał ciała, bo nie upilnował swojego szczurka i pozwolił mu się zbliżyć do potencjalnego napastnika. 3. Właściciel szczurka chciał najpierw po dobroci naprawić swój błąd, no ale pozostawiony bez opieki potencjalny morderca wpadł w szał i mógł zrobić
@Dezynwoltura: widać, że on dopiero zdecydował się rzucić tym psem o glebę w momencie, jak miał go już na rękach. Po prostu nie wiedział co z bydlakiem zrobić, żeby ten go zaraz nie #!$%@?ł, zważywszy, że pysk miał przy jego twarzy. W tym momencie to była najrozsądniejsza decyzja. Gdyby go ładnie odstawił, to pies rzuciłby się na niego lub jego szczurka.
Tutaj też muszę wprowadzić korektę do mojego wcześniejszego wpisu. Zrobiłbym
Miałem psy i rozumiem co się może dziać w takich sytuacjach. Pozwolenie na to, by własny pies podszedł do psa przywiązanego pod sklepem, który przecież zazwyczaj jest w ogromnym stresie, i to jeszcze do większego od niego, to jest #!$%@? głupota. Nie powinien pozwolić by jego pies się zbliżył do tego uwiązanego. A bronić psiaka też da się inaczej, bo skoro już go podniósł, to nie musiał nim ciepać o ziemię jak
skoro już go podniósł, to nie musiał nim ciepać o ziemię jak debil.
@MattJedi: łatwo powiedzieć 'nie musiał rzucać' ale w rzeczywistości pewnie działał w panice. Kiedy już oswobodził małego psa, to przeraził się, że teraz jego własne gardło jest w zasięgu niebezpiecznego psa. Pewnie sam siebie zaskoczył, że dał radę podnieść takiego dużego psa.
Lubie zwierzęta i nie jestem jakimś zwyrolem ale w tej sytuacji gosciu mial prawo tak postapić. Jak pies jest agresywny to się go trzyma w kagańcu! Sam bym temu psu przypieprzył jakby zaatakował mojego psa a jakby zaatakował dziecko to chyba bym zabił na miejscu. I tak w ogóle to ja tutaj żadnej prowokacji nie widzę... Raczej na odwrót, gostek widzi że coś się szykuje to nie robi gwałtownych ruchów i próbuje
Ja nie rozumiem do przywiazanych psów pod sklepami itd. się nie podchodzi, a już w ogóle dla mnie abstrakcja jest to ze ludzie prowadzaja swoje psy bez smyczy jak jakieś święte krowy. kilka razy jak szłam z dzieckiem i swoim psem, który jest prowadzony na smyczy i jest po szkoleniu zostalismy zaatakowani przes psy, ktore lataja bez smyczy. najbardziej mnie irytuje tekst "on nic nie zrobi". ludzie zrozumcie to jest zwierzę kieruje
@komrath:moj pies nie owija mi się wokół nogi bo jest wyszkolony. Ja biore pelna odpowiedzialnosc za swoje zwierze. Ciekawe co ma zrobić osoba, która jest atakowana prze psa właściciela debila który uważa że nie musi prowadzić psa na smyczy. To po Twojej wypowiedzi rozumiem że mam swojego psa też prowadzac bez smyczy.
@komrath: Jak biegnie obcy pies najlepiej nie trzymać swojego kurczowo na smyczy tylko b puścić żeby miał szansę ucieczki. osobiście jestem w trakcie zakupu pałki t eleskopowej żeby móc obronić moje dziecko siebie i mojego psa przed kundlami wolno biegajacymi. Czasami trzeba psa gdzieś na chwilę zostawić ale winni są ludzie którzy podchodzą do tych zwierząt kiedyś zostawiłam psa pod sklepem poszłam kupić chleb jak wyszłam to facet wraz ze swoją
Nie no bez przesady. Rozumiem, że swojego pieseła powienien mieć na smyczy ale niech mi ktoś wytłumaczy czemu z niego taki prowokator? Uwiązany zaatakował jego szczura więc go obronił i tyle w temacie.
@Dezynwoltura @woyciech: przecież ten pies by zjadł tego szczurka. Porównywać do ludzi to ciężko bo jakbym widział ze nastolatek bije o połowę mniejszego dzieciaka to też dałbym mu nauczkę więc do ludzi lepiej nie porównujmy. Moim zdaniem ten pies chciał zjeść jego szczura i pewnie na jego miejscu, w przypływie adrenaliny, zareagowałbym tak samo - mimo, że zwierza nie mam to tak mi się zdaje. A to że brak smyczy czy
@qusk: Wina właściciela szczurka polega na podjęciu niepotrzebnego ryzyka podchodzenia i oglądania amstafa(?). Mały pies podbiega do swojego pana, po czym zaznajamia się z agresywnym psem.
Komentarze (343)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Bullseye: Tak się mówi w Bolesławcu w skrócie na miasto :) "byłem w bolcu", "wracam do bolca", "jestem z bolca".
Masz rację.
Pomyliłem się
Głupi sadysta powinno być
2. Właściciel małego pieska też dał ciała, bo nie upilnował swojego szczurka i pozwolił mu się zbliżyć do potencjalnego napastnika.
3. Właściciel szczurka chciał najpierw po dobroci naprawić swój błąd, no ale pozostawiony bez opieki potencjalny morderca wpadł w szał i mógł zrobić
Tutaj też muszę wprowadzić korektę do mojego wcześniejszego wpisu. Zrobiłbym
@MattJedi: łatwo powiedzieć 'nie musiał rzucać' ale w rzeczywistości pewnie działał w panice. Kiedy już oswobodził małego psa, to przeraził się, że teraz jego własne gardło jest w zasięgu niebezpiecznego psa. Pewnie sam siebie zaskoczył, że dał radę podnieść takiego dużego psa.
kiedyś zostawiłam psa pod sklepem poszłam kupić chleb jak wyszłam to facet wraz ze swoją