W Japonii co setny obywatel posiada licencję krótkofalarską. W Polsce jest to jeden na ~2650 osób.
Tak skandalicznej sytuacji w kraju nie było od wielu lat. Przyszłość gospodarki kraju zależy między innymi od rozwoju telekomunikacji, elektroniki, informatyki i radiokomunikacji. Skąd będziemy brać inżynierów tych trudnych specjalności jeśli zamiłowania do techniki nie będziemy krzewić wśród młodzieży?
W wielu krajach kluby krótkofalarskie są w szkołach i darmowy dostęp do nich dzieci i młodzież ma w ramach zajęć pozalekcyjnych. Prowadzone są kursy wyrabiające umiejętność pracy w warunkach klęsk żywiołowych. A w Polsce??
Stare krótkofalarskie porzekadło mówi że poziom rozwoju technicznego kraju mierzy się ilością krótkofalowców wśród zwykłych obywateli... W Polsce, aspirującej do faworyta w regionie nie wygląda to za wesoło...
Japonia, USA, Rosja maja swoich krótkofalowców nawet na stacji ISS...
Co rząd PIS zamierza z tym problemem zrobić?
Krótkofalarstwo w Wielkiej Brytanii:
Komentarze (55)
najlepsze
@emiter: większego #!$%@? dawno nie czytałem, weź wyjdź jak masz takie idiotyzmy dawać w opis.
Nie ważne jakie siły były by włożone w popularyzowanie krótkofalarstwa, przez następne dziesięciolecia będzie miało ono znikomą popularność w naszym kraju. Winne jest temu podejście niektórych, głównie starszych radio-amatorów, mentalnie siedzących głęboko w PRL-u, którzy swoim zachowaniem i nastawieniem skutecznie zniechęcają młode osoby do zdobycia własnej licencji. Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem, jednak dałem sobie z tym spokój.
ps. interwencjonizm państwowy nie jest
@Tacocat: Coś w stylu forum elektrody?
Komentarz usunięty przez moderatora
Śmiechłem gromko. Nie mają czym się zajmować, tylko jakimiś krótkofalowcami
LOLWAT? A dlaczego PiS, rząd albo w ogóle ktokolwiek inny niż sami krótkofalowcy mają z tym cokolwiek robić?