Ignacy Soszyński, największy biznesmen PRL
Na Zachodzie nazywano go czerwonym miliarderem. W Polsce zagranicznym przedsiębiorcą lub krezusem finansowym. Kim naprawdę był Ignacy Soszyński – największy biznesmen w PRL?...
Spamerka z- #
- #
- #
- #
- #
- 24
Na Zachodzie nazywano go czerwonym miliarderem. W Polsce zagranicznym przedsiębiorcą lub krezusem finansowym. Kim naprawdę był Ignacy Soszyński – największy biznesmen w PRL?...
Spamerka z
Komentarze (24)
najlepsze
Podejrzewam... Nie, ja to po prostu wiem - gdyby założenie działalności było tak proste, jak pod koniec komunizmu(nie mówię o czasach bohatera artykułu?(i nie tylko przecież!)) to w Polsce żyłoby się lepiej, wszystkim.
Skoro udało się nam z internetem i cenzurą - pójdźmy o krok dalej, to nas nic nie kosztuje, a w przyszłości kto wie - może wreszcie bez
Są to setki tysięcy (a właściwie miliony), często występujące w skupiskach. Ani nie są pionierami przecierającymi szlaki wśród obcokrajowców, ani nie są samotni.
Ludzie Ci często nie są przywiązani do kraju, bohater artykułu był z nim zżyty, przetrwał wojnę, otwarte złodziejstwo (znacznie większe niż te, z którymi mamy do czynienia dzisiaj), sponiewieranie, traktowanie jak wroga, rozłąkę i stratę jednej z najbliższych mu osób.
Wielu naszych rodaków nie ma zamiaru wracać,
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdyby był tym dyrektorem dalej, tylko za państową pensję (co nie znaczy że małą - 7 * średnia) każdy by na tym skorzystał, on ciągle miałby za co wybudować sobie dom, nie musiałby wyjeżdzać, a z drugiej strony nie byłby niesprawiedliwe przesadnie bogaty.
W III Rzeszy zakłady