Ta sprawa jest tak debilna, że nie potrafię zrouzmieć co tu się dzieje. Człowiek pisze książke, która jest politycznie najważniejszą polską książką 30 ostatnich lat, rzeczy które się w niej znajdują (jeśli są prawdziwe) mogłyby udupić cały rząd. A on sobie przepisuje, używając innych słów (nieraz co do słowa) klasyki kryminałów. Gdyby to była fabuła jakiejś książki, to bym ją odłożył bo byłaby zbyt nierealistyczna.
@lucer: Przecież było wcześniej napisane, że jeden człowiek słuchając audiobooka skojarzył to ze klasykami książek kryminalnych a potem szukał punktów wspólnych. Komukolwiek choćby przeszło przez myśl że to mógł być plagait czegokolwiek?
Sumliński zwraca uwagę na jeden - jego zdaniem bardzo istotny - fakt, który jest potwierdzeniem jego prawdomówności. - Gdy pan Hofman powiedział w programie Moniki Olejnik, że Bronisław Komorowski miał jakieś związki z WSI, natychmiast został pozwany do sądu i przepraszał w trybie wyborczym. Moja książka o Komorowskim wyszła w kwietniu, gdy zaczynała się kampanii wyborcza. Prezydent mógł podać mnie do sądu w trybie wyborczym. Nie
Do sądu to pójdzie wydawca Chandlera, + tłumacz, albo spadkobiercy. Na tym są nadal prawa autorskie. Coś mi się wydaje ze ktoś zabuli. Tylko w przypadku gdy artykuł Newsweeka cytuje sfałszowany tekst, Sumliński ma szanse coś wygrać. A tak, to tylko adwokat zarobi. W swoim pokrętnym wyjaśnieniu nie zarzuca fałszerstwa cytatów: ergo potwierdza ich odpowiedniość. Mogę się założyć, że żadnej sprawy w sądzie nie będzie, bo adwokat musiałby być ostatnim szalbierzem, aby
Z czym ktoś pójdzie do sądu i po co wydawcy Chandlera coś takiego?
@repulsive: To zależy od poglądów wydawcy. Jeżeli jest antypis to zrobi to dla idei, jeśli się skłania to zrobi to za pieniądze PO. Wygra 20-30 tys, czyli pewnie połowę tego co Sumliński zarobi na książce. Podważy jej wiarygodność czym dodatkowo dokopie autorowi, bo mu zmniejszy sprzedaż.
Od kiedy plagiat to pare słów i zdań nakreślających klimat,
@plumkajacy_kalafior: to z jakiego powodu idzie do sądu? Zaznaczyli fragmenty ktore przepisal wiec jasnym jest ze przepisal. Co do samych rewelacji w książce, jeden bedzie wierzyl a drugi nie. Tak jak jeden wierzy ze Walesa byl agentem a drugi nie.
@Equalizer: nie rozumiem pytania? Sumpliński dlaczego idze do sądu ? Dlaczego mnei o to pytasz a nie jego? Widać doszukał sie w artykule manipulacje. Np tytuł.
Nie od dzis wiadomo, że dziennikarze manipulują.
Prawniczka z którą miałem prawo cywilne pracowała kiedysw dużym koncernie medialnym jako prawnik i opowiadała, że przychodząd o niej dziennikarze z budżetem na obsranie kogoś i pytają, czy to da się potem jakoś wybronić Tak wygląda sektor prasowy.
Ta sama technika jest stosowana na wykopie. Mogę jednemu czy drugiemu mundremu wypunktować ich błędy w logice a oni odbiją piłeczkę w stylu "nie się pisze razem z przymiotnikami a słowo mundry jest błędem" - stara sowiecka metoda zbijania z tropu i odwracania kota ogonem...
A ja mam pytanie do osób, które tą książkę czytały. Ja nie czytałem, i czy w ogóle zamierzam przeczytać decydujące jest dla mnie jedno - czy autor tego na poparcie swoich tez przedstawia jakieś konkretne dowody? Jakieś skany dokumentów na końcu książki w przypisach? Jakiekolwiek? Bo jeśli nie to nie chce mi się tego nawet czytać, wolę Pratchetta, a jeśli są dowody to jestem ciekaw treści.
@kamil150794: Czyli albo uwierzyć mu na słowo można, albo wcale. A po tych doniesieniach o plagiacie można stwierdzić, że w sądzie powie "A wie pan, bo ja tak się opierałem na tych kryminałach i chciałem napisać też taki, to nie jest tak na serio. Wie pan, panie wysoki sądzie, bo ja mam ciężką sytuację, bo dzieci, chciałem zarobić." ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (117)
najlepsze
Może gra na czas i myśli, że do czasu rozprawy PiS przejmie wszystkie sądy.
@repulsive: Połowa tekstu?
@repulsive: To zależy od poglądów wydawcy. Jeżeli jest antypis to zrobi to dla idei, jeśli się skłania to zrobi to za pieniądze PO. Wygra 20-30 tys, czyli pewnie połowę tego co Sumliński zarobi na książce. Podważy jej wiarygodność czym dodatkowo dokopie autorowi, bo mu zmniejszy sprzedaż.
Wiesz co
Nie od dzis wiadomo, że dziennikarze manipulują.
Prawniczka z którą miałem prawo cywilne pracowała kiedysw dużym koncernie medialnym jako prawnik i opowiadała, że przychodząd o niej dziennikarze z budżetem na obsranie kogoś i pytają, czy to da się potem jakoś wybronić
Tak wygląda sektor prasowy.
Na Białka, po co ten apostrof w tytule znaleziska?
#grammarnazi