w temacie podludzi na drodze historia z wczoraj (jak żyję nie widziałem czegoś takiego i gość złamał dla mnie wszelkie granice wyobrażenia jak to można się #!$%@? zachować)
wyjazd z Bonarki, jeden pas, włączam się do głównej i stoję grzecznie i czekam. Zza mnie przez pasy i przez chodnik przeciska się jakiś czerwony #!$%@? i staje obok mnie (tak, na chodniku). Widzę, że ewidentnie się #!$%@?. Rzucam #!$%@? i trąbie. Typ lekko
Czasami nie da się ogarnąć wszystkiego na skrzyżowaniach, jeszcze takie rondo dwupasmowe, a nie daj borze kobieta... Na dodatek piesi to włażą na te pasy jakby odgrodzone były od aut jakimiś zaporami betonowymi.
Komentarze (3)
najlepsze
wyjazd z Bonarki, jeden pas, włączam się do głównej i stoję grzecznie i czekam. Zza mnie przez pasy i przez chodnik przeciska się jakiś czerwony #!$%@? i staje obok mnie (tak, na chodniku). Widzę, że ewidentnie się #!$%@?. Rzucam #!$%@? i trąbie. Typ lekko
Na dodatek piesi to włażą na te pasy jakby odgrodzone były od aut jakimiś zaporami betonowymi.