Chcesz być rodziną zastępczą, to nie kochaj dzieci, tylko starostę i księdza.
Po pięciu latach składania wniosków o uznanie ich za rodzinę zastępczą i po nieustannych odmowach starosty, dowiedzieli się, że starosta działa niezgodnie z prawem. Usłyszeli od starostów gmin, z których pochodzą wychowankowie, że oni nic nie mają do tego, czy będą rodziną zawodową, czy nie.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/zpue_3NWBVbpUQS,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Komentarze (2)
najlepsze
Maja znajoma starała się o status rodziny zastępczej. Ponieważ dzieci były w katolickim sierocińcu (i przeważnie w takich ośrodkach są) to na pierwszym miejscu były "wartości".
"Upatrzyła" sobie dziecko, spędzała z nim mnóstwo czasu, ale na jej miejsce pojawili się z dnia na dzień nowi rodzice - znajomi księdza. A ona poszła w odstawkę :(
Wykop!