Cieszę się, że udało mi się zahaczyć o te czasy kibicowania :) Bywało naprawdę konkretnie. Całe szczęście, że już tego nie ma, ale czasami fajnie powspominać :)
Kiedyś chodziłem na mecze, nie byłem żadnym zadymiarzem czy coś, zresztą ciężko być kibicem zużlowej drużyny i do tego dymić. Ale w 1999 roku, gdy miałem 10 lat, pojechałem na mecz swojej drużyny do Grudziądza - zabrali mnie wujkowie, dziadek i ojciec. Mecz zremisowaliśmy, a z przecwiległej trybuny zaczeli biec panowie w czerwonych kominiarkach. Jakże się zdziwiłem gdy obok mnie około 50 cm, wylądowała siekiera. Innym razem, w 2000 roku, gdy pojechałem
@Lele: Ja doskonale pamiętam co się działo w Słupsku po śmierci Przemka Czai w 1998 roku. Gówniakiem byłem i po szkole postanowiłem pójść z kumplami pod Szkołę Policji i pooglądać zadymę. Jak dostałem pałą pod dupą to mi się odechciało wszystkiego.
Szkolenie na milicjanta pewnie bylo dosc latwo zdac, bo wystarczylo nauczyc sie na pamiec zdania:"Jak widzisz poruszajacy sie w twoim kierunku tlum to pod zandnym pozorem nie mozesz przestawac machac pala i w porzypadku dogodnych warunkow ciosy kierowac w elementy ruchome tlumu"
Komentarze (126)
najlepsze
Dostałem taką po udzie w 1988 roku, skóra przecięta pod dżinsami...
w ogóle policja w tamtych czasach to jedna wielka patologia.
dzisiaj jest lepiej ale w sumie nie dziwię się, że policja ma od społeczeństwa dużego karnego #!$%@? przez tyle lat..
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora