Szatan zawraca na zla droge. Straszne -_- W porownaniu z tym co Bog czynil [wg. Biblii oczywiscie] to betka. Ktos wspominal o czytaniu biografii jakiegokolwiek swietego. Od siebie polecam biografie [ale nie od ludzi zwiazanych z Kosciolem bo przemilczanych jest wiele rzeczy] np. takiej 'swietej' Matki Teresy z Kalkuty. Kolo swietosci to ona nawet nie lezala.
Od siebie natomiast polecam biografię ojca Pio. Już nie ważne, czy świętego, czy nie;].
Skupianie się na złu i błędach jest niezbyt odpowiednie, bo nie pozwala się wyrwać z jego "szponów", całe roztrząsanie tylko pogłębia frustrację lub oburzenie i nie wnosi nic dobrego, poza w niektórych przypadkach skłonienia się ku ponownemu, obiektywnemu przyjrzeniu się sprawie.
Nikt by nie robił takiego halo z tego wszystkiego gdyby nie było czegoś takiego jak religia a czysta niczym nie opisana wiara, która właśnie taka powinna być. Nie bylo by wtedy zadnego kłopotu i kłótni bo dla każdego liczylaby sie wlasnie sama wiara a nie otoczka i nedzne proby wyjasnienia czegos co z definicji nie powinno i nigdy nie bedzie wyjasnione tak jak nieudolnie jezykiem maluczkich pasterzy zostalo to zrobione w bibli.
To było spisane w czasach, kiedy taka wiedza panowała;]. Nie znano świata tak jak my, toteż opisy niektórych rzeczy są niedokładne, ubogie albo metaforyczne(jak np. żelazne ptaki z centurii Nostradamusa).
No ale fakt, nie byłoby problemów między religiami.
Ale halo by pozostało, bo pozostają ci, co w nic nie wierzą;]. A tu się głównie między tymi, co w coś wierzą, a tymi co to samo coś odrzucają, toczy "wojna"...
Od Siebie chcę tylko dopowiedzieć: faktem jest to, że szatanowi nie chodzi o zabijanie ludzi, tylko o to żeby zawrócić człowieka na złą drogę, czyż nie mam racji?
Jakby się uprzeć to przecież można nawet stwierdzić, że Bóg 'unicestwił' całą ludzkość. Konsekwencją grzechu przecież jest śmierć. Tyle że pełna prawda Biblii jest inna. Bóg jest Miłością. A kto nie chce się spotkać z tym, kogo kocha? A jeśli prawdziwe spotkanie człowieka z Bogiem jest możliwe właśnie po śmierci (bo nie będzie żadnych dupereli [inaczej mówiąc bożków], które przeszkadzają na pełne odwzajemnienie Jego Miłości)?... Zachęcam do poczytania M. Krąpca "Odzyskać świat
Zatem prawdy nigdy nie poznamy biorąc pod uwagę to założenie.
Można iść coraz dalej w naukę, można zachować odpowiedni dystans do tego i do tego. Bo jest wiele przesłanek mówiącym o tym, że Boga nie ma, jak i wiele zjawisk można uznać za ingerencję Boga lub dowód tego, że to On nas stworzył. W tę źle, w tę niedobrze...
Komentarze (84)
najlepsze
I nie żebym był ateistą, ale ten tekst jest po prostu taki głupi, że aż śmieszny.
Od siebie natomiast polecam biografię ojca Pio. Już nie ważne, czy świętego, czy nie;].
Skupianie się na złu i błędach jest niezbyt odpowiednie, bo nie pozwala się wyrwać z jego "szponów", całe roztrząsanie tylko pogłębia frustrację lub oburzenie i nie wnosi nic dobrego, poza w niektórych przypadkach skłonienia się ku ponownemu, obiektywnemu przyjrzeniu się sprawie.
No ale fakt, nie byłoby problemów między religiami.
Ale halo by pozostało, bo pozostają ci, co w nic nie wierzą;]. A tu się głównie między tymi, co w coś wierzą, a tymi co to samo coś odrzucają, toczy "wojna"...
Sporo emocji budzi religia :)
Od Siebie chcę tylko dopowiedzieć: faktem jest to, że szatanowi nie chodzi o zabijanie ludzi, tylko o to żeby zawrócić człowieka na złą drogę, czyż nie mam racji?
Dlatego sam Szatan wielu nie zabił.
Zatem prawdy nigdy nie poznamy biorąc pod uwagę to założenie.
Można iść coraz dalej w naukę, można zachować odpowiedni dystans do tego i do tego. Bo jest wiele przesłanek mówiącym o tym, że Boga nie ma, jak i wiele zjawisk można uznać za ingerencję Boga lub dowód tego, że to On nas stworzył. W tę źle, w tę niedobrze...
rano, wieczór, we dnie, w nocy,
bądź mi zawsze do pomocy ;)