Przyłapany na kłamstwie rzuca się do ucieczki, lecz po chwili uświadomiwszy sobie swoją wyższość rasy żydowskiej nad gojami, wraca i cynicznie siada na dupie. czytała Krystyna Czubówna
@h3lloya: Moim zdaniem Michnik jąka się wtedy, gdy chce się jąkać. Podobnie jak Owsiak. Dysponując takim budżetem i takimi możliwościami człowiek jąka się tylko, gdy chce.
Mało kto pamięta, co robili obaj panowie w czasie zmian ustrojowych. Otóż Rokita, młody prawnik i świeżo wybrany w półwolnych wyborach poseł solidarnościowy, stanął na czele Komisji Nadzwyczajnej, której efektem działalności było ustalenie związków komunistycznej bezpieki z niewyjaśnionymi przypadkami śmierci działaczy opozycji w ok. 2/3 przypadków. Funkcjonariusze, podejrzani o dokonanie zbrodni, nigdy nie zostali ukarani. Rok później Michnik, redaktor nowo powstałej Gazety Wyborczej, wszedł do archiwum MSW z niewiadomych powodów (gdyż
@xniorvox: Nie "z niewiadomych powodów", lecz Michnik formalnie jest historykiem.
PS. Nie, nie lubię Michnika - akurat zgadzam się z Herbertem w sprawie tego indywiduum, lecz trzymajmy się prawdy - a właśnie takiego uzasadnienia wtedy użyto.
@GlownodowodzacyBiurkaNr13: Aż musiałem sprawdzić - faktycznie, Michnik ukończył studia historyczne. Mimo tego, udostępnienie mu archiwum MSW na tej podstawie to było kuriozum, bo nigdy jako historyk nie pracował, a w 1990 był zajęty organizacją gazety. Ale masz rację, nie pamiętałem tego uzasadnienia, byłem wtedy dzieciakiem i nie wszystko ogarniałem, dzięki za sprostowanie.
Brat stalinowskiego mordercy jąkała szechter aż się zapluł ze złości a nałęczowianka uspokaja go jak małego dzieciaka. Jąkała powinien zostać dawno ukarany za te nielegalne podsłuchy.
@ajumalawa: Trzon "starego PO" to Tusk, Rokita i Płażyński, a przez pewien okres także Olechowski. Maciej Płażyński nie żyje (Smoleńsk), Jan Maria Rokita poza polityką, został jedynie Tusk, który skutecznie wyciął wszystkich oponentów.
Komentarze (63)
najlepsze
czytała Krystyna Czubówna
https://pl.wikipedia.org/wiki/%28%E2%80%A6%29_lub_czasopisma
Otóż Rokita, młody prawnik i świeżo wybrany w półwolnych wyborach poseł solidarnościowy, stanął na czele Komisji Nadzwyczajnej, której efektem działalności było ustalenie związków komunistycznej bezpieki z niewyjaśnionymi przypadkami śmierci działaczy opozycji w ok. 2/3 przypadków. Funkcjonariusze, podejrzani o dokonanie zbrodni, nigdy nie zostali ukarani.
Rok później Michnik, redaktor nowo powstałej Gazety Wyborczej, wszedł do archiwum MSW z niewiadomych powodów (gdyż
PS. Nie, nie lubię Michnika - akurat zgadzam się z Herbertem w sprawie tego indywiduum, lecz trzymajmy się prawdy - a właśnie takiego uzasadnienia wtedy użyto.