Turcja w 2012: Krótkotrwałe naruszenie granic nie może być pretekstem do ataku
Po tym jak Syria zestrzeliła turecki samolot F-4 w 2012 roku nad swoim terytorium, Erdogan powiedział, że "krótkotrwałe naruszenie przestrzeni powietrznej nie może być pretekstem do ataku" i określił to działanie strony Syryjskiej jako akt agresji. Dzisiaj widać zrewidował swoje poglądy.
60groszyzawpis z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 101
Komentarze (101)
najlepsze
Ładowali do spadochroniarza, bo chwilę wcześniej on ładował im bomby na łeb. Wolałbym tego nie pisać, ale chyba lepiej, że tak się stało, bo jakby wpadł żywy w ich ręce, to pewnie długo by cierpiał przed śmiercią.
@Mapcio: Ale nie bombardowały bojowników opłacanych przez Grecję :) Tu jest różnica.
Rosjanie doigrali się - sami wielokrotnie naruszali przestrzeń powietrzna Finlandii, omal nie doprowadzili do kolizji z samolotem pasażerskim nad Bałtykiem i prowokowali na morzu północnym. Działając w Syrii wielokrotnie naruszali przestrzeń powietrzną Turcji - aż ci wyraźnie ostrzegli, ze zestrzelą:
http://niezalezna.pl/71657-turcja-bedzie-strzelac-do-rosyjskich-samolotow
Z resztą - Ruscy nie walczą tam
"Jeśli Su-24 istotnie naruszył granicę Turcji, a Turcy go ostrzegli - to są w swoim prawie. Rosjanie twierdzą, że był nad Syrią. Ale przecież dziś wszystko jest znane z dokładnością do jednego metra. Czekamy więc z niepokojem na wyjaśnienie tej sytuacji. Bo Turcja jest w NATO - i na
Nad kim/czym tu plakac? Przynajmniej raz jakies państwo (tez oczywiscie nie bez skazy) odwazylo sie dac im prztyczka w ucho zamiast wyrazac glebokie zaniepokojenie...
Komentarz usunięty przez moderatora
Teraz stanowisko zachodu chyli się bardziej ku temu Obamy. Czyli świętość granic obowiązuje tylko wtedy gdy kogoś lubimy?
No i po trzecie watpie, ze sie obsrali. To raczej oczywiste, ze im oficjalnie wojny nie wypowiedza..poczekaj, a zobaczysz jakie beda konsekwencje.
Jak narazie chca tam podeslac krazownik uzbrojony w system przeciw lotniczy - czylo wlasnie im zablokowali mozliwosc wspieranoa kurdow z powietrza.